wpisy na blogu

i kolejny etap prac mamy za sobą - wczoraj tak z zaskoczenia ekipa wylała nam końcową posadzkę...mieli sie zjawić dopiero w poniedziałek ale jakos tak wyszło...ok my nie narzekamy

Tarasy jednak sobie odpuściliśmy, bo pogoda może nas jednak zaskoczyć, i szlak by trafił całą wylewkę jak by w nocy  przymroziło, poczekamy już do prawdziwej wiosny oby i ona szybko nadeszła

Zostało nam jeszcze w środku podwiesic sufity i tak naprawdę zająć się wykończeniówką w domu... ciekawe ile to jeszcze potrwa??? już się tak nie spinam, że na" jutro"- jednak budowa uczy cierpliwości, przynajmniej w moim przypadku... i cieszy człowieka jak ma coś za sobą co mu sen z oczu ściągało czy coś w tym stylu...

Skoro jest mała obsówa na budowie z tymi posadzkami, to mąż zabrał sie za montarz parapetów, których nie zrobił przed tynkami i teraz się trochę pogimnastykuje... daje radę tylko późniejsza obróbka ich już nie bedzie taka ładna jak to zrobili chłopaki od tynków w salonie...

Poczyniliśmy też małe zakupy: Taczka z internetu - aluminiowa

to bardzo fajne miejsce w domu, ale jak wszyscy budowniczowie wiedza to tez bardzo droga inwestycja, która nie zawsze spełnia nasze oczekiwania...

Tarasy w Ar - 1 duuuże są, i wymagają dużo pracy aby w przyszłości nie pekały i nic sie z nimi nie działo. Tak więc my zabezpieczyliśmy przed wilgocią, ułożyliśmy folię i rozłożyliśmy siatkę zbrojącą,  trzeba jeszcze styropian i znowu folię, żeby to nie pękało ( chociaż jak ma pęknąć to i tak pęknie) - taka " pływająca posadzka". Wszystko przygotowane ale z lekkim poślizgiem, bo zalewanie posadzki wraz z tarasami dopiero w przyszłym tygodniu w poniedziałek - tylko pogoda będzie mało sprzyjająca do wylewania tarasów więc i tak wszystko w czasie się rooooozciagnie i tak dokładnie to nie wiadomo kiedy docelowo tarasy zostaną wylane...

i izolacja donicy

a ja bym chciała w poniedziałek zalać posadzki razem z tarasami i nie wiem czy dzwonić po ekipę, no i czy w końcu będzie troszke cieplej.... moze są jakies pomyślne wiesci pogodowe dla lubuskiego.

Czas ucieka - ferie za tydzień sie kończą u nas w lubuskim ale zaczynaja sie w zachodniopomorskim i przyjechałoby do nas wsparcie aby pomóc w kręceniu stelarzy i sufitów, bo nie stety samemu tego nie da sie zrobić a męża brat sie sam zaofiarował

i tak to wygląda... trzeba to jeszcze zalec 7 cm betonu i bedzie to działać...trudno to sobie wyobrazić....bedzie dobrze