wpisy na blogu

Czyli zaczynamy krycie naszego domku - początek: 8 rano.
 Nareszcie, nareszcie, nareszcie!!! 

Dzisiaj podpisaliśmy umowę na okna. Koniec końców wybór padł na Brugmanna, z ważniejszych rzeczy: dwie szyby, obustronny kolor, ciepły montaż. Teraz pozostaje czekać na realizację 

Nasze Bobki dzisiaj pracowały nad nowym ,,kabelkiem" od skrzynki do domu. Wszystko poszło zgodnie z planem i wieczorem już było po sprawie. 

Nie wiem czy z tej dachowej ekscytacji zaśniemy z łatwością, ale Wam życzymy dobrej nocki hehe
Pozdrawiamy! 



 

No niestety  - z pogodą nie wygramy 

Pan Dekarz z powodu dzisiejszego deszczu nie może rozpocząć prac u nas według planu, czyli w piątek. Póki co przekładamy początek prac na sobotę - zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce...

Trzymajcie kciuki za dobrą pogodę!  

Dzisiaj pojechaliśmy na budowę żeby przygotować się na przybycie Pana Dekarza i zapiąć wszystko na ostatni guzik. Miało być na tip-top, a wyszło jak zawsze  Niestety brakło nam czasu na zaplanowane przez nas zadania...

Ale są przecież ,,coś" udało nam się zdziałać, a mianowicie pomalowaliśmy dwa główne kominy drugą (i miejmy nadzieję ostatnią) warstwą farby i zamontowaliśmy w nich kilka kratek. Wszystkich niestety nie zdążyliśmy i został nam jeszcze do pomalowania kominek od grilla 

Jutro wybieramy się podpisać umowę na okienka do naszych Idaredów - nie możemy się doczekać wyglądu domu z oknami i dachem! 

Witajcie Boby! 

To, że nasza blogowa aktywność być może nieco ostatnio zmalała, wcale nie oznacza, że tak samo jest na budowie. Jakby nie patrzeć - dzieje się całkiem sporo 

Wczoraj odwiedził nas Pan na pomiar okien - wszystko już wymierzone, teraz pozostaje ustalić wszystkie szczegóły i podpisać umowę. 

Co lepsze - dzisiaj na działkę przyjechało do nas tak długo oczekiwane pokrycie dachowe, jest pięknie ułożone i czeka na Majstra, który zapowiedział się już na piątek. Oczywiście nie możemy się doczekać 

Wczoraj na dobre wróciliśmy do prac przy naszych Idaredach. Z racji tego, że przymierzamy się do zakupu okien musieliśmy się pozbyć ,,tymczasowych" żeby uzyskać ostateczne miejsce na docelowe. Od murowania zostały całe maxy, a teraz trzeba było je nieco przyciąć żeby okna miały odpowiednie wymiary. 

Poza tym, udało nam się nałożyć na komin pierwszą warstwę farby - wprawdzie nie doczekaliśmy wyschnięcia, ale zapowiada się, że osiągniemy oczekiwany efekt. 










No i pod naszą nieobecność przybył nam mebel