wpisy na blogu

Mowa oczywiście o pierwszych sześciu miesiącach mieszkania w nowym domu. Blog budowalany na dobra sprawę można by uznać za zamknięty ale gwoli porządkowi należy dodać ,że zostało jeszcze parę rzeczy do zrobienia. Ale o tym za chwilę.

Można się podzielic  refleksją , którą zna każdy mieszkający w swoim domu : Coś pięknego.  Nie ma sensu przytaczać szeregu banalncyh i ogólnie znanych argumentów za własnym domem ; ja od siebie mogę dorzucić że taką poranną ciszą przy filiżance kawy , z wieczorną mgłą nadciągającą od łąk  mam po raz pierwszy. To oczywiście jedno z wielu wrażeń, zupełnie nowych , jakie przynosi siedzenie przy stole we własnym Domu. Mieszkaliśmy wcześniej naście lat w mieszkaniu ale to zdecydowanie nie to samo.

Wracając na ziemię pół roku to czas pierwszej weryfikacji niektórych rozwiązań i jakości ich wykonania. Generalnie mogę póki co powiedzieć tyle ,ze nie widzę jakiś wiekszych błędów w wykonanej robocie. Ale na takie małe podsumowanie jeszcze przyjdzie czas , tak sobie załozyłem że napiszę więcej po pierwszym roku mieszkania , pospotkaniu wszystkich pór roku.

Na dziś załącze jeszcze kilka zdjęć , jak wygląda dom , w którym brakuje praktycznie już tylko balustrad na balkony.

1. Wyjście na ogród z klinkierem i zamocowaną lampką

2.  Widok od tyłu

3. Taras Opałka z owiniętymi iglakami w donicach

4. I dwa zdjęcia przodu domu .

Dla szukających czegoś na schody lub tarasy - polecam klinkier z Paradyża. Sprawdził się zimą .

klinkierem. Przód budynku wygląda na tą chwile tak :

Stopnice z kapinosem prezentują się znakomicie i gdyby nie ich cena ( ok 54 zł za sztukę ) i horrendalny łączny koszt całości należało by wyłożyc nimi wszystkie stopnie. Choć z drugiej strony taras , gdzie położylismy tylko płytki tzw. bazowe i podstopnice nie wygląda źle.

Przy okazji widać ,że przenieśliśmy wizualizację Opałka do rzeczywistości - do kwietników wsadziliśmy iglaki. W ramach zakupów nabylismy też wierzbę Hakuro - prezentuje i zapowiada się na ładne drzewko.

A na deser - maliny od teściowej :) ale to juz na przyszły rok

Po przejściowym oziębieniu pogoda łaskawie pozwala wykonywać prace na zewnątrz domu. Prawdziwa polska jesień. Słońce dogrzewa a klej wysycha . Dzieki pogodzie udało się zacząc i mam nadzieje dokończyć wykładanie schodów , balkonów i tarasu płytkami klinkierowymi. Efekt póki co jest następujący :

1. Schody z przodu budynku

Na przód budynki wzięliśmy stopnice z kapinosem. Niestety koszt zakupu takich płytek na całość tj. taras i schody był kosmiczny więc reszta będzie wyłożona z płytek bazowych. A wygląda to na dziś tak :

2. Taras

3. I kwietniki z bliska

Pozostaje jeszcze zafugować , posadzić iglaki i cieszyć się efektami :)

i już..

Tytuł wpisu jest jednoczesnie podumowaniem. Zakończyliśmy najbardziej kłopotliwą , czasochłonną ( chyba) część prac jakie zostały Nam do wykonania czyli podbitke i tynk zewnętrzny. Tu drobna refleksja ( a może wcale nie taka drobna) . Wykonany etap pracy jest dla mnie doskonałym przykładem na potwierdzenie słów żeby nie wprowadzać się do domu w którym cos jest nieskończone ( wewnątrz czy na zewnątrz). Mimo starań Naszej ekipy bałagan związanyz pracami jest nieunikniony ; dodatkowo trzeba zwracać baczniejszą uwagę na rzeczy już zrobione aby ich nie pobrudzić/uszkodzić.

Jeśli chodzi o technikalia są one następujące :

- na dom poszło 19 wiadrer x 25 kg tynku firmy Kreisel baranek 1,5 mm oraz 2 wiadra x 25 kg podkładu pod tynk sis firmy Kreisel. Z tym ,że tak jak pisałem wcześniej styropian po położeniu i zaciągnięciu klejem został już przez firme ( w zeszłym roku w listopadzie) zabezpieczony odpowiednum gruntem tyle że firmy Atlas. Jakość tynku była przez Nasza ekipę chwalona ale temu akurat się nie dziwię - jakby nie patrzeć wybraliśmy taki a nie inny tynk z ich rekomendacji.

- na podbitkę zużyliśmy .................. i tu zostawiam póki co wolne miejsce na wpisane mb kantówki 5x4 i paneli. Sprawdzę dokładnie i dopiszę.

Efekt najlepiej ocenić na kilku zdjęciach :

1.

2.

3.

4.

Uciekające proporcje domu są efektem zastosowanie szerokokątnego obiektywu :)

Z innych drobnych rzeczy :

1. Na zdjęciu widać ,że przenieśliśmy w dół antenę satelitarną. I to jest moim zdaniem jedynie słuszny kierunek z uwagi na łatwośc dostępu do talerza.

2. W altanie , którą postawiliśmy zdecydowaliśmy się zamienić pomieszczenie na drewno ( otwarte) w drugie pomieszczenie na narzędzia ogrodnicze. Na razie wygląda to tak

I gdyby ktoś kiedyś budował sobie altanę z podobnego projektu od razu zachęcam do wykonania drobnej zmiany w planie i najlepiej połączenia pomieszczeń.

3. Wstawiliśmy uszczelki gumowe w miejsca gdzie rury spustowe rynien wchodza do rur PCV odwodnienia. Powód ? prozaiczny - żeby nie wsypywał się tam piasek :) . A nie chcieliśmy zamurowywac rur by mieć możliwość ew. demontażu.

I na koniec zdjęcie z cieniem okolic spacerowych Naszego psa

powoli zbliżają się ku końcowi , ekipa w tzw. międzyczasie zaczyna prace nad tynkiem . Mimo że po założeniu styropianu całość została wymalowana podkładem pod tynk teraz zdecydowaliśmy się na ponowne pomalowanie podkładem już pod konkretny rodzaj tynku ( dla przypomnienia silikatowo-silikonowy) 

Póki co nie ma wiele do pokazania więc wróce jeszcze do tego co juz wykonaliśmy. Jeśli chodzi o instalacje zewnętrzne , przed rozpocząciem prac nad położeniem tynku zdecydowaliśmy się zrobić dwie rzeczy ( po to by później nie uszkodzić elewacji) :

1. W opasce wokół budynku założylismy skrzynkę w której zamontujemy w późniejszym okresie elektrozawory sterujące pracą podlewania ogrodu . I przy tej okazji wprowadziliśmy do kotłowni rurki miedziane , które będziemy chcieli wykorzystać do instalacji zestawu kolektorów słonecznych. Miejscowy UM w porozumieniu z okolicznymi gminami zrobił projekt i wystąpił o środki z UE na dofinansowanie montażu zestawów w domach jednorodzinnych. Przy koszcie inwestycji dla Nas rzędu 2 tys zł zaczyna to miec szansę na amortyzację. Z tym ,że my zdecydowaliśmy się na położenie kolektorów w ogrodzie nie na dachu. I tak przygotowaliśmy sobie częśc instalacji. Od zewnatzr wygląda to tak :

Czerwonym kółeczkiem zaznaczyłem miejsce gdzie mniej więcej mamy schowane wyprowadzenie rurek pod kolektory.

2. Drugą rzecz którą zrobiliśmy a też dotyczyła elewacji było wyprowadzenie zasilania na zewnątrz tak by można było w późniejszym okresie rozprowadzić oświetlenie po ogrodzie . Wygląda to tak :

Na elewacji jest założona szara skrzynka ( oznaczona strzałką) , pod opaska mam położone peszle do wyprowadzenie przewodów. Oczywiście same przewody były tam wyciągnięte podczas kładzenie instalacji elektrycznej w domu. Na zdjęciu widać też kawałek położonej już podbitki.

I tyle na zewnątrz.

Jesli chodzi o środek to w ramach oglądania pozwolę sobie jeszcze raz wrócić do tematu schodów i wstawić więcej zdjęć. Jeśli komuś projekt się spodoba namiary na firme sa na blogu. Moim zdaniem są to jedna z lepiej wydanych przez Nas pieniędzy na wykończenie domu. Te schody po prostu zdobią salon.

Listwy na słupie , które widac na zdjęciu sa to listwy drewniane dostarczone przez wykonawcę schodów. Poprosiliśmy żeby firma wykonała dla Nas listwy cokołowe - chodziło Nam przede wszystkim o kolor - są to listwy dębowe malowane dokładnie tą sama bejcą co schody.