wpisy na blogu

Dzisiaj dość ważny dzień - złożyliśmy papiery o pozwolenie na budowę! Papierologia poszła chyba sprawniej, niż się spodziewaliśmy, nie zabiły nas terminy przyłączy. Właściwie to wszystkie papiery dostawaliśmy wcześniej, niż miały być planowo. Znaczy się, że budujemy się chyba w dobrej okolicy :) Teraz chwila wytchnienia, pozostaje czekać na pierwszy telefon w sprawie poprawek (bo zapewne jakieś się trafią) i mieć nadzieję, że wszystko dalej będzie szło sprawnie. Mam wrażenie, że po uzyskaniu pozwolenia czas zacznie przyspieszać :) Mamy teraz czas na przygotowanie sobie dalszego schematu działania.

A nasza działka, mam nadzieję, że po zaoraniu, jeszcze w tym roku się zazieleni. Trawnikiem zajmę się na wiosnę, na razie zasadziłam tylko dynię, która i tak zmarnowałaby się w małej doniczce w balkonie - lepiej późno, niż wcale! 

Budowa domu zaczyna się od załatwień. I czekania - słowo, które szczególnie powinno się kojarzyć z urzędami...

Dzisiaj ustaliliśmy mniej więcej projekt naszego domu. Za 2 tygodnie powinien być gotowy. Wykonawca zaskoczył nas terminem realizacji projektu - czy to możliwe, żeby nasz domek był gotowy jeszcze w tym roku? Pożyjemy, zobaczymy. Mamy nadzieję, że nie będziemy musieli czekać wieki na przyłącza. 

A więc dalej, czekamy. A jak tylko z naszej działki zniknie rzepak, bierzemy się za sadzenie drzewek :)

Prawdziwym fundamentem każdego zbudowanego domu jest decyzja - budujemy! U nas, po wielu różnych pomysłach i przemyśleniach została podjęta właśnie taka decyzja. Na dzień dzisiejszy mamy więc działkę, na której jeszcze rośnie rzepak, plan, jaki będzie to dom, kto nam go wykona oraz zamówionego geodetę. I wybrane drzewo, które będzie rosło w naszym ogrodzie. 

Na razie działka wygląda tak: