wpisy na blogu

 Kilka miesięcy temu wylewaliśmy chudziaka. Po czym po kilku dniach (może dwóch lub trzech) budowlańcy wnieśli do salonu pustaki i ustawili je w jego rogu. Spowodowało to zapadnięcie się w tym miejscu wylewki     , bo piach pod nią nie został odpowiednio zagęszczony. Teraz wygląda to tak:

Różnica poziomu ponad 5 cm. Swobodnie można wsadzić dłoń przy murze , gdyż  tak odstaje od podłogi.

Oczywiście na wiosnę trzeba będzie skuć to miejsce (ok. 1,5 m2) i wylać nowy beton. Niestety tak wygląda praca naszych budowlańców . Niektórzy to chyba w ogóle nie mają rozumu i zupełnie nie myślą lub myślą nie wiadomo o czym. Ciekawe ile podobnych rogów jeszcze pójdzie w dół  w naszym domku.

 Po zabezpieczeniu okien i innych "dziur" zaczęliśmy zakrywać strop.

Tak wygląda nasz strop ukryty pod folią,żeby śnieg go nie znalazł 

Folia jest przyciśnięta pustakami na deskach i paletami.

A poniżej pod białą folią komin.

Jak donoszą wieści dzisiaj w naszym mieście padał śnieg, więc zdążyliśmy w samą porę 

 Niestety moi kochani jak to zwykle bywa nie obeszło się bez wypadku przy pracy na naszej budowie.

 Wspólnie z siostrą podawałyśmy dla taty palety, które on układał na stropie, żeby poprzyciskać nimi folię. I za którymś razem cofając się tyłem zaczepiłam o leżące na ziemi palety i runęłam jak długa . Wyglądało to raczej komicznie niż strasznie. Obie z siostrą nie mogłyśmy powstrzymać się od śmiechu. Został mi po tym  ogromny siniak na nodze, jak malowany . 

No cóż wypadki chodzą po ludziach. Ale jak to mówią:...do końca budowy się zagoi  (pewnie jeszcze nie jeden).

Wybaczcie te spuszczone spodnie 

Dużo było noszenia i ustawiania pustaków w otworach okiennych, ale tato poradził sobie szybko i sprawnie 

Potem w miejsca gdzie nie dało się wcisnąć pustaka, poprzybijał płyty. Nawet  co nie co mu pomagałam 

A w efekcie zbliżonym do końcowego, wygląda to tak 

Tak poradziliśmy sobie (czyt. tato) z zabezpieczeniem klatki schodowej i okna na niej. Nad otworem leżą palety sparte na rurkach, żeby się nie zapadły. Zresztą i tak były krótsze niż otwór i trzeba było je na czymś zawiesić.

Okno klatki schodowej zaślepione jest plastikową płytą

Na górze położyliśmy folię i poprzyciskaliśmy ja pustakami, które stoją na deskach,żeby powierzchnia docisku była większa i folia nie furgotała od wiatru.

Jak widać zastała nas ciemność przy pracy , ale to przez zmianę czasu na zimowy, bo nie było jeszcze późno.