wpisy na blogu

No znowu to samo, znowu kiedy się coś dzieje, jest fajnie i pięknie słońce świeci ja zapominam o aparacie fotograficznym. Dziś na budowie miałem wieńcowe / wiechowe...hmmm nie wiem jak się nazywa świętowanie wiechy. W każdym bądz razie było bardzo pozytywnie, przyjechaliśmy ok 15:30 na budowę i powiem że Panowie długo zbierali się z dachu. Muszę przyznać że nie chcieli wódeczki (tu mają plusa), ale za to piwkiem nie pogardzili, kurczaczka z sałatką Justynki zjedli. Nie pił tylko mój majster czym jeszcze bardziej mi zaimponował. Generalnie po piwku wrócili do roboty a ja z głównym fachowcem oraz moją Justynką jeszcze z godzinkę pogadaliśmy i wróciliśmy do domu. W Bydgoszczy remont dróg goni remont dróg. Moja ulica (Gdańska) zamknięta ale chociaż ciszej się troszkę zrobiło, tramwaje nie jeźdzą,budynki się nie trzęsą. To tyle...zdjęć nie ma bo nie ma :)

Witam, dziś kończyliśmy impregnowanie obydwu murłat. Muszę powiedzieć, że moja Justynka pomalowała więcej niż ja :) Ja z kolei byłem od extremalnych elementów malowania co dokumentuje poniżej. Kolor dąb i naprawdę ładnie to wygląda. Po działeczce pojechaliśmy zrobić zakupy na jutrzejsze wieńcowe. Alkohol kupiopny, piwko, wódeczka, kurczak zamówiony, sałatka, myśle że będzie dobrze :)

A tu komin wentylacyjny z kołnierzem przygotowanym pod cegłę klinkierową, w tle widać zaimregnowaną murłate...

a tu praca na wysokościach...

a tu piersze kształty naszej sypialni...

Dziś bardzo miło się zaskoczyłem, przyznam nawet że zaśmiałem się mocno na budowie kiedy zobaczyłem WIECHĘ. Ale pierwszy raz widzę drewnianą :) Mój master uświadomił mnie, że jest to wiecha ciesielska a nie budowlana :) Teraz jestem w rozterce, co teraz? Zobaczcie co wisi po bokach. Coś się im stawia?tzn wódke? nie znam się na tych obrzędach. Ktoś co wie co teraz?

No nie spodziewałem się tego że po 3 dniach pracy więźba będzie gotowa a tu prosze. Chłopaki pracowali po 10-12 godzin dziennie i dopieli swego. Jutro wraca moja stara ekipa i dokańcza ściany szczytowe i kominy. Mam nadzieje że pogoda nie pokrzyżuje planów.

Więźba w całej krasie (tylnia elewacja)...

i front domu...

Dziś rano miałem nieoczekiwany telefon od cieśli: "3 krokwie do wymiany -mają grzyba". Od razu wykonałem telefon do tartaku a tam...cisza. Niezmąciło to mojej determinacji w dąrzeniu do celu więc wybrałem się tam osobiście. Oczywiście zastałem stolarza i po krótkiej interwencji dostałem obietnice wymiany felernych sztuk. A tymczasem na budowie....