wpisy na blogu

Dwa tygodnie i zrobione. Razem wyszło koło 150m2 kostki - 70mb obrzeży szarych i 50mb palinei. Teren w "pobliżu kostki" podniósł się od 10 do 20cm, a przy tarasie trzeba będzie ładnie nadsypać bo zrobiliśmy taras na równi z podłogą w domu - co względem terenu daje 30-40cm wyżej.

Do przeprowadzki już niewiele czasu, ale bez szaf nie było by to możliwe. Czekać na stolarza nie chcieliśmy, zresztą ceny są odstraszające.

Postanowiłem zrealizować projekt własnoręcznie. Projekt i zamówienie formatek meblowych zajęlo 1.5 tygodnia, montaż koło 1.5 dnia w pojedynkę. Zamówiłem półki do spiżarni, półki do szafy wnękowej oraz całą garderobę - za materiał 1200 + elementy montażowe 50zł.

I garderoba prawie gotowa (brakuje suwanych koszy):

Z lewej jest jeszcze zabudowa wieszakowa - rurka i jakies pojedyncze półki.

Przód już praktycznie gotowy, została ścieżka na tył domu oraz taras. Pojawiła się też w końcu brama - także ogrodzenie jest już kompletne :)

Wracając do kostki. Kilka fotek:

I taki mały zieleniak przy wjeździe:

Żeby nie było że tylko na zewnątrz coś się dzieje - w środku kończę malować. Może we wrześniu zamieszkamy :)

To już ostatni etap (chyba) przed przeprowadzką. Prace mają potrwać około 10 dni. Projekt własny :)

Jako, iż do ogrodzenia mam 7m, a różnica poziomów to 50 cm - to trzeba było zrobić kilka schodków. 

Przy okazji prac brukarskuch trzeba było ogarnąć kilka innych rzeczy jak np. odprowadzenie deszczówki - zdecydowaliśmy, że wrzucimy ją jednak do własnego rowu (biegnie wzdłóż granicy działki). 

Druga sprawa to zrobienie kranów na zewnątrz. Przy pracach fundamentowych wypuściłem rurę FI 40 PE i teraz tylko się do niej podłączyłem robiąc 2 ujęcia wody oraz zostawiając sobie gwint calowy na jakieś ewentualne rozbudowy.

Całość przykryjemy ładnym pudełeczkiem :)

Co prawda meble wstawione jakiś czas temu, ale całość "nieosprzętowana". Całą sobotę walczyłem ze zlewem i zmywarką oraz montażem piekarnika.

Dodatkowo pojawił się problem, bo przy montażu blatu lekko trzeba było opuścić szafki, by blat wszedł pod płytki na ścianie, co spowodowało, że cokół się nie mieścił :( Ale koniec końców wszystko gra, piekarnik przetestowany, na koniec pozmywane i pozamiatane :)

Czas na test:

A że gotowanie nie było planowane to za nóż posłużył nóż do tapet :)

A na koniec pozmywane: