wpisy na blogu

Nasza ekipa budowlana, wkroczyła do akcji, w sumie jak na razie wszystko sprawnie im idzie. Jedyne co teraz może nas zatrzymać to pogoda, dlatego dwa razy dziennie sprawdzamy co nam przyniesie aura i mamy nadzieję, że zima przyjdzie do nas jak najpóźniej. Ekipa pracuje, a my jeździmy od hurtowni do hurtowni i zamawiamy, kupujemy a co się zmieści do naszej Toyoty to dowozimy na miejsce, mój maż przez 5 lat pracował jako przedstawiciel w branży budowlanej, trochę znajomości ma dlatego zdecydowaliśmy się sami kupować materiały i jak na razie jestesmy z tej decyzji zadowoleni. Jak pogoda będzie dla nas łaskawa to w piątek "lejemy beton", a w poniedziałek ruszamy z bloczkami fundamentowymi. 

A oto jak prezentuje się nasz "Antek" na dzień dzisiejszy :) 

Mamy Staw!!!

Nie będę się rozpisywała na temat tego co przeszliśmy z "fachowcami", bo można by napisac na ten temat ksiażkę, pochalę się zdjęciami, żebyście samo mogli zobaczyć jak to wygląda :) 

W piątek "Pan koparkowy" zaczął kopać staw, dzisiaj miał kończyć, niestety przez cały weekend nie pojawi się na budowie :( dobrze, chociaż, że koparka stoi na działce to mamy nadzieję, że w tyg pojawi się i dokończy swoje dzieło. Jak na razie zarys stawu prezentuje się dobrze, już nawet przyzyczaiłam siędo jego rozmiarów :) 

Tak się dzieje, jak Inwestor zabiera się za rzeczy, za które nie powinien...albo jak nie wie jak powinno obsługiwać się młotek 

Diagnoza ortopedy: zerwane więzadła 

Leczenie: 8 tyg ręka w gipsie, a później długaaaaa rehabilitacja :( :( :(

Muszę się pochwalić, mój mąż sam zrobił wychodek :) :) :) Projekt, wykonanie to wszystko jego dzieło, nawet serduszko w drzwiach wyciął :) Brawo Piotruś :*