wpisy na blogu

W domu juz wszystkie wolne kable zagospodarowane.

Na korytarzu kinkiet:

W garderobie lampa jak klatka dla ptaków:

A w salonie lampy jak w salonie:

Ponieważ mamy sezon grzybowy więc są z kloszami które nadają im wygląd grzyba. Ale lepiej wyglądają bez tych kloszy. Ale to po sezonie.

A na zewnatrz nadal walka z kostką. Mam nadzieję że w przyszłym tygodniu będzie koniec.

Wszystkie lampy zewnętrzne też zamontowane (oprócz jednej bo liczenie do 13 mnie przerosło i zamówiłam 12)

A aktualnie walczymy z chińską myślą techniczną i chińską instrukcją przy montażu kabiny prysznicowej z sauną.

z kostką. 

Wyjazd z pierwszego garażu się robi

Chłopaki mówią że teraz już z górki ale ja wiem  że zaraz zaczną się schody:

i juz nie po błocie bo mamy początek kostki.

Najpier było korytowanie i obrzeża:

A potem mozolne układanie kostki, ale ekipa zaczyna się rozkręcać:

Pod rynnami daliśmy czyszczaki:

Mamy już ogrodzenie z dwóch stron:

I początek grilla na zewnątrz, na razie sam fundament:

I niezmiennie zachwycam się elewacją i drzwiami wejściowymi:

Prawie skończona, brakuje jeszcze doniczek "do góry nogami" - nie wiem co w nich posadzić, okno jest od strony południowo-zachodniej i nie wiem co będzie wyglądać efektownie. Na paprocie za ciepło, na storczyki chyba też a kaktusy odpadają.

Rolety są z lekkim złotym połyskiem, oczywiście materiał wybierany przez internet (nie lubię złotego). Ale w dzień tego nie widac tylko przy sztucznym świetle.

Walczymy teraz z odprowadzeniem wody z rynien

Jesteśmy teraz otoczeni fosą z czterech stron. Ale jutro wkracza ekipa od bruku.

I mamy już własny płot z jednej strony