wpisy na blogu

             Z racji 10 000 odsłon naszego bloga (za które dziękuję czytającym) chcę się podzielić  swoimi refleksjami....
            Budujemy różnie - systemem gospodarczym, poprzez zatrudnianie ekip do wszystkiego, kupujemy wybudowane domy i skupiamy się na wykończeniu.... Kupujemy z górnej półki lub takiej, na jaką nas stać. Wykańczamy nowocześnie lub tradycyjnie...
           Nie ma to najmniejszego znaczenia. Ważne jest to, aby dom odpowiadał NAM. Nie rodzinie, nie sąsiadom czy znajomym, ale by był dopasowany do naszych potrzeb. Jeśli podoba nam się wanna w salonie, to ją tam wstawmy nie oglądając się, co powiedzą inni... wolność wyboru kochani.
           Czasem ta wolność wyboru staje się naszą zmorą. Bo jak tu wybrać wśród setek płytek te najpiękniejsze. MB staje się naszą poradnią - pokazujemy innym, zasięgamy opinii. Nawet najlepszy przyjaciel nie poświęci się na tyle, żeby wybierać z nami każdy element budowy czy wykończenia. A przecież budujemy na lata i chcielibyśmy się upewnić w swoich wyborach.
            Na MB można liczyć na innych - doradzą, pokażą alternatywne rozwiązania. Podpatrzymy, jak inni rozwiązali podobny problem.
            A historia naszych budów uwieńczona na MB - bezcenna. Już nie pamiętam, jak wyglądała działka kiedy ją kupiliśmy. Teraz mam SSZ. Ale sięgając do najwcześniejszych wpisów mogę przypomnieć sobie każdy element budowy... A jaka to będzie satysfakcja za lat 20....:)
             Czytam Wasze blogi prawie codziennie. I dużo się uczę. A to na pewno zaprocentuje w naszej budowie:)


    
Dziękuję!

Przez ostatnie kilka popołudni zabezpieczaliśmy ostatnie "dziurki" w dachu, czyli montowaliśmy wyłaz dachowy. Wyłaz zamontowany, dachówki wokół docięte i dołożone, dach szczelny. Zdążyliśmy przed burzami:)

Okno otwierane do góry.

Z dwustopniową regulacją wentylacji.

Nawet nie przypuszczałam, że tak niewielkie okienko wpuszcza tak wiele światła na poddasze.


A z ciekawostek - ptaszki, które zagnieździły się na naszym salonowym słupku to muchołówki. Mają młode, które właśnie wczoraj uczyły się latać. Udało nam się zrobić zdjęcie młodego:

Pozdrawiam budujących!
 

Podsumowując roboty majowe, najważniejsze było oczywiście wstawienie okien i drzwi. Oprócz tego mój mąż dzielnie zmagał się z elewacją komina. Najtrudniejsza (czyli najwyższa) część komina jest już obłożona i ofugowana.





Zbliża się czas zalewania chudziaka. Ale żeby to zrobić, trzeba nieco obsypać nasz domek (wchodzić będziemy też przez balkon). Żeby obsypać, trzeba przykleić styropian.... jestem pod wrażeniem rozplanowanych prac logistycznych.Jak powiada mój główny inwestor i wykonawca - najpierw dużo myśl, później rób.




Ostatni dzień maja spędziliśmy pracując wewnątrz domu. Małż kończył montaż drzwi balkonowych, ja fugowałam ceglany słupek pomiędzy kuchnią a salonem. Straszliwie żmudna robota, ale jak już się nauczyłam (troszeczkę), to nawet sprawiała mi przyjemność. Na razie jestem na wysokości, którą mogę fugować stojąc na ziemi, gorzej będzie później, po postawieniu rusztowania.
Tu zdjęcie z fugą i bez...


efekt mojej nauki i pomocne narzędzia



Na szczycie słupka mamy ptasie gniazdko. Jak już dojdę tak wysoko, trzeba będzie je przenieść....



Pozdrowienia dla budujących!

Nie mogłam się powstrzymać i pojechałam oglądać okna w pełnym słońcu. Pierwszy raz też otworzyłam nowe drzwi nowym kluczem w nowym domu!I oczywiście zrobiłam kilka fotek

kolor okien

klamki stare złoto

Jeszcze trochę folii zostało, więc czas ją zerwać:)

Pogoda w tym tygodniu nie nastrajała pozytywnie. Dużo deszczu, czasem przejaśnienie, silny wiatr.....  Montaż okien umówiony był na środę, lecz szczerze wątpiłam, czy pogoda na to pozwoli. Ale jakoś się udało (może poskutkowały moje tańce szamańskie a może mieliśmy trochę  szczęścia;).

Oto efekty:

Widok od frontu

okno kuchenne przy wejściu

od stronu południowo wschodniej, wyjście z salonu na taras

drzwi wejściowe

drzwi gospodarcze - boczne wejście

tu nieco widać kolor okien - mahoń

widok na salon od strony południowo zachodniej

a tutaj salon od wewnątrz

wyjście na taras z salonu

Dobrze, że od dziś już słoneczko - powoli zdejmujemy folię z okien - będzie można zobaczyć kolor ram okiennych.

Domek zamknięty - muszę pamiętać aby nosić klucze do nowego domku:)

Pozdrawiam wszystkich odwiedzających:)