wpisy na blogu

Ściany zewnętrzne poddasza rosną z godziny na godzinę. W poniedziałek powinny być już gotowe.

Dziś za nami kolejny casting na wykonawcę wod-kan i co. Wszystko omówione (a przynajmniej sporo), czekamy na ofertę :-)

 Z ciekawostek, dziś odkryłem, że komuś sie poziomy pokręciły i mamy zostawione przepusty pod rekuperację w stropie garażu :-)) 

Wczoraj zalany strop, dziś zrobione cokoły pod murłaty. Po zmianie na monolit mamy 9 cm cieńszy strop i nie chcieliśmy, by z zewnątrz budynek się różnił od projektu. Ponadto, projekt przewiduje na piętrze ogrzewanie grzejnikami, my chcemy tu zrobić podłogówkę, więc te pare centymetrów będzie zagospodarowane. 

Teraz czas na dach i ściany szczytowe. Z wykonawcą mamy uzgodnioną zmianę słupów drewnianych na poddaszu na metalowe - zmiana ta pozwoli na wbudowanie ich w ściany.

Pojawiają się pierwsze pytania o imprezę na wieche :-)

Parę godzin po zdjęciach zamieszczonych poniżej przyjechał beton i spowił swą szarością tony żelastwa.. Jutro wrzucę zdjęcie całości.

Więźba zamówiona, kominy przyjechały. Jak dobrze pójdzie, za kilka dni wiecha.. :-)

Przygotowujemy się powoli do kolejnego stropu. Zbrojenia każdego dnia więcej, ze względu na aurę nie udało się zalać dzisiaj i jutro także się nie uda.

W międzyczasie zasypana została już pancerna ścianka oporowa schodów, zamontowany został pierwszy doświetlacz. Nie jesteśmy pewni poziomów, ani my, ani wykonawca. Celujemy w poziom chodnika kratą, chodnik musimy mieć powyżej gruntu a poniżej pierwszego schodka do piwnicy.

Mamy już też słupy pod taras, front i na północnej stronie. I dość :-)

Stawianie ścian z porothermu idzie najszybciej. Nagle wszystko się zatrzymuje i na pozór nic się nie dzieje. Nic mylnego..

Gdzieś w ciszy powstają pancerne schody zewnętrzne, znikają szalunki, kawałek po kawałku przygotowują się zbrojenia. Wczoraj spotkaliśmy się na budowie z dostawcą bramy garażowej, dziś z kolei z potencjalnym wykonawcami przyłączy wod-kan, tynków oraz ścianek G-K. Elektryk też umówiony, instalacja alarmowa również. Nadszedł moment, kiedy muszę wykonawcę stanu surowego troszkę zmartwić - plan staje się napięty i nie mamy już miejsca na poślizgi czy przestoje. Myślę jednak, że wykonawca zdaje sobie z tego sprawę nawet lepiej niż my. W dalszym ciągu uważamy, że dokonaliśmy dobrego wyboru, dobrze się umówiliśmy i jeżeli ktoś byłby zainteresowany, polecę firmę ze spokojnym sumieniem.

Ostatnie 2 dni w obiektywie najlepiej pokazać pokazując właśnie budowę ściany oporowej schodów do piwnicy. Oto fotoreportaż: 

I jeszcze efekt spaceru z pieskiem :-)