wpisy na blogu

Wczoraj zalany został strop. Wg harmonogramu budowy zapisanego w umowie z wykonawcą stało się to 2 tygodnie przed czasem i jednocześnie z 4 godzinnym opóźnieniem - bo o tyle na skutek awarii spóźniła się wczoraj betoniarnia z dostawą blisko 40m3 betonu. O ile dzień opóźnienia nie stanowiłby problemu, to te 4 godziny spowodowały, że końcówka wyrównywania betonu odbywała się w świetle zachodzącego słońca. Jeszcze pół godziny i byłby kłopot.

Na szczęście jak już beton przyjechał, to poszło w miarę ekspresowo - ramię podajnika ustawiło się nad szalunkiem...

... a potem betoniarki podjeżdżały prawie jedna po drugiej:

Wkrótce szalunki zaczęły wypełniać się betonem, w którym znikało mozolnie ułożone zbrojenie. Trzeba było tylko uważać na wyprowadzone przepusty do instalacji wentylacyjnych, przewodu kominowego i wyłazu na poddaszu, oraz nie potknąć się o zbrojenie.

A dziś już podlewanie wodą i oczekiwanie przez kolejnych kilka dni na uzyskanie wytrzymałości pozwalającej na wejście na dach cieśli z początkiem robót przy więźbie.

Miejscami tworzą się małe jeziorka, ale ponieważ poddasze będzie nieużytkowe, to nie jest to istotny problem.

Na budowie pojawiła się woda. Na szczęście to nie żaden kataklizm, tylko wreszcie własne przyłącze wody z licznikiem, wprowadzone do budynku. Już nie trzeba nadużywać cierpliwości sąsiadów i przeciągać im przez ogródek węża z wodą. Skądinąd dobrzy sąsiedzi to prawdziwy skarb!

Zbrojenie stropu też posuwa się do przodu, niewiele już zostało do zrobienia, więc obecny harmonogram robót przewiduje zalewanie betonem we wtorek.

Płyty szalunkowe przykryły już całą powierzchnię stropu nad domem, dziś kończone było szalowanie płyt stropowych przy wejściu oraz z tyłu przy tarasie.

A ponieważ czasy coraz bardziej nerwowe, równolegle z szalowaniem zaczął się mały wyścig zbrojeń :) Na szczęście to tylko zbrojenia stropu i nadproża nad bramą garażową.

Wczoraj było zdjęcie samych stempli, dziś to samo miejsce jest już przykryte płytami szalunkowymi:

Szalunek jest do zrobienia jeszcze nad garażem i pomieszczeniem "technicznym", reszta jest już przykryta, więc w razie czego przed deszczem już można się schronić :)

A jutro tartak dostaje szczegółową specyfikację drewna na więźbę...

W domu wyrósł las - las stempli podpierająch szalowanie stropu. Większość pomieszczeń jest już podpartych, został jeszcze garaż. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to w przyszłym tygodniu będzie układane zbrojenie, a pod koniec może uda się zalać strop.

A na koniec jeszcze jeden przedstawiciel miejscowej flory - zazwyczaj traktowany  przy domach jako chwast, ale za to jaki ładny :) Może trzeba rozważyć łąkę zamiast trawnika?