wpisy na blogu

Dziś panowie zaczeli składać kuchnię , skończą dopiero jutro , bo muszą przyciąć blat. Nie obyło się bez kłopotów, tradycyjnie mamy za wysoko wtyczkę do okapu , nie za bardzo mi się usmiecha teraz ryć w pomalowanych ścianach, postawię tam paprotkę. Inny "mały" szczegół , prąd z gniazdka od piekarnika i mikrofali gdzieś sobie poszedł i tyle go widzieli :(. Jutro mają podjechać elektrycy i zobaczyć. mam nadzieję że panowie od kuchni nie przewiercili kabla. Na kompletną kuchnię muszę jednak poczekać , bo hydrauliko-gazowiec przyjedzie dopiero jak się uporamy z gazem . Tak to wygląda na tą chwilę: 

Zależało mi żeby mikrofala była dosyć nisko, bo sama nie jestem wysoka 

Dolne meble są ciemne ale nie tak ciemne jak widać , na nich jest jeszcze ciemna folia

Ku mojemu miłemu zaskoczeniu podnośnki leciutko chodzą

Doczekałam się w końcu szafeczki, długo zeszło, bo najpierw zbrakło płytek i trzeba było domówić, a potem stolarz też potrzebował trochę czasu. Lustro jeszcze oklejone taśmą , czeka na fugowanie. Marzyła mi się taka na całą ścianę, nie lubię robić drogerii z łazenki więc jest miejsce żeby część kosmetyków pochować. Ale szafka to nic, w poniedziałek wielki dzień  - zaczyna się motaż kuchni :))))))

Zaczęliśmy malować ściany. Domek zrobił się kolorowy, wszytskie kolory nam się podobają. Wszędzie są farby Kabe tylko w kuchni jest dulux serdeczne powitanie, który wyszedł totalnie inny niż na puszce, na zdjęciach może nie będzie tego widać , ale w rzeczywistości to zupełnie inny kolor, ale w sumie nie jest zły zatem przemalowywać na inny nam się nie chciało. Kuchnia jest gotowa do montażu mebli, w przyszłym tygodniu będziemy umawiać termin. Na dole sa jeszcze przycierki po pierwszym malowaniu.

Kolor wyszedł wpadający w róż 

takim miał być kolor, a po zapaleniu światła wygląda tak :

kinkiecik w kuchni

oświetlenie na holu, za belką z ledami docelowo będzie szafa, tuby podpatrzyłam u jednej blogowiczki , wygladają fajnie :) i w cale nie były drogie.

wiatrołap od środka

płytki na podłodze są rewelacyjne, każdy kto wchodzi jest nimi zachwycony

wogóle nie trafiliśmy z fugą w łazience dolnej, obudowa z mozaiki zlewa się w jedną całość i nie wygląda to dobrze, będę ją przyciemniać żeby uwydatnić kostkę

zamontowane są wszedzie lustra

kulki na suficie

bardzo jestem zadowolona z baterii, jest pochylona , można wygodnie umyć rece, mimo że lustro jest dość nisko, nic na nie nie chlapie. Brakuje przycisku do WC i firanki, dodatki będą czerwone - dywanik przy wannie i ręcznik do rąk.

Kominek ostatecznie wyszedł ok, bedzie w innym kolorze , prawdopodobnie w kolorze belek z ledami, które pomalujemy na ciemniejszy kolor , żeby się wyróżniały na tle ścian.

Kamień na ściance tv dobrze się prezentuje

moje królestwo - spiżarka pod schodami, teść zrobił regalik na słoiki, puszki i inne pierdołki

przechodzimy do góry - widok ze spocznika

u córki pokój w kolorze żółtym, cała górę oprócz sufitów wymalowałam sama, na razie  na raz, dlatego  nie jest to jeszcze tak na cacy

mały ma kolor w oliwce , zdjęcie nie oddaje koloru, najlepiej go widać ze spocznika 

u nas wrzos 

w łazience brak jest szafki na całości z umywalkami , montaż w przyszłym tygodniu, dekor dolny się schowa za szafką , będzie widoczny tylko jeden pasek z listkami

deszczownica z baterią termostatyczną to wygodne rozwiązanie

w pralni o zgrozo wyszły nam białe fugi na podłodze, miały być tak jak na ścianach szare :( a wyszła d..................

na sufitach w górnej łazience i w pralni - oprawy ledowe seidy

ofugowane płytki przy drzwiach

i z daleka

Teraz montaż kuchni , panele, malowanie ścian drugi raz, drzwi wewnętrzne i można się wprowadzać :)

Mamy balustradę na balkonie ,dziś zamontowali. Jest czad. 

płytki na balkonie

płytki w kuchni, jutro fugowanie

kamień na klatce schodowej przy luksferach

Teraz tak siedzę i przypominam sobie moj euforię gdy dostaliśmy pozwolenie na budowę , potem gdy zaczynaliśmy stawiać ściany, lać strop. Teraz myślę jaka to fajna była bezstroska .Wykończeniówka daje nam równo w kość. Jak się nie ma nikogo do pomocy a się pracuje to jest jakaś maskara , mnóstwo telefonów, jeżdzenia bo przecież panowie robią w godzinach pracy a nie popołudniu. Jak nie pojedzie się i nie pokaże palcem jak ma być to się rożnie kończyło. Ja nawet tak sobie myślalam że to już koniec wariatkowa i teraz tylko będzie lepiej ale nic nie lepiej , znowu stos pytań i godziny spędzania w necie , a jakie panele  a jakie ledy, kamień , itd. Sami wiecie. Czeka nas jeszcze przejście przez montaż kuchni, oby tylko wszystko poszło dobrze, ukadanie kamienia , położenie paneli, malowanie ścian, schody, drzwi wewnetrzne. Aż ..czy już tylko tyle... Wczoraj moje nerwy ukoiło wejśce do domu, Mistrz położył  płyteczki.