wpisy na blogu

Powoli ale jednak do przodu posuwają się prace na górze

Zdjęcia zrobione ponad dwa tygodnie temu - ale niestety brak czasu spowodował, że dopiero teraz zostały dodane. Więźba spóźniła się nam ponad tydzień czasu - na domiar złego zaczęły padać deszcze i robota stanęła. A jak się później okazało brakowąło trzech desek kalenicowych. Na które znów trzeba kilka dni zaczekać -  i tak wciąż pod górkę

No i niestety nadeszła nieuchronna chwila na podpisanie cyrografu z diabłem  ,bo kaska bardzo szybko topnieje a do końca daleko. Jesteśmy w tej dobrej sytuacji że po zakończeniu budowy sprzedamy dom ,  w którym obecnie mieszkamy i myślę że szybko wyjdziemy na prostą. 

 A na budowie zalane są już wieńce na ściance kolankowej i czekamy na więźbę ,która będzie po 10 września .

Szalunki przygotowane i czekamy na beton. Mąż w międzyczasie zabrał się za odkopanie i izolowanie stanu zerowego. Zwlekaliśmy do tej pory na wypadek uszkodzeń styropianu - jeśli miałyby nastąpić. Może dobrze, może niekoniecznie - ale teraz już śmiało można ocieplac 

Teraz tworzy się dylemat. Czym przykleic ten nieszczęsny styropian do tego podłoża, żeby to się dobrze trzymało. U nas około 50-60 cm będzie wystawał ponad ziemię. To co będzie zasypane to nie ma najmniejszego problemu. Nawet jak się odklei to będzie trzymała ziemia - gorzej jak odklei się to co będzie ponad nią. Większość klei na zwykły klej do styropianu i twierdzą, że też trzyma. Niektórzy kleją specjalnymi masami , np. styrbit 2000 . A my jeszcze sami nie wiemy. Może macie jakieś sugestie? Chętnie wysłuchamy Waszych opinii lub własnych doświadczeń

Jak widać na fotkach jednak się pokusiliśmy o podniesienie ściany kolankowej. Czy dobrze czy źle - okaże się później.

Widoki są ładne i wolę teraz więcej czasu spędzać na budowie niż w domku - ale tak to przeważnie bywa - a co dopiero na etapie wykończeniowym 

A jak widać poniżej - przerastamy sąsiada.

Ale to będzie "kolos"

Witam po przerwie.

Niewiele się przez ten czas wydarzyło ale powoli idziemy do góry