wpisy na blogu

A teraz projekt łazienki głownej, znajdującej się na górze, zaraz obok sypialni, graniczącej bezpośrednio z garderobą. Łazienka ta dzieli się na 2 części: część kąpielowa oraz część wypróżnieniowa :). A tak to wygląda w projekcie:

Tak wygląda nasza łazienka z góry

Widok od drzwi (niektóre elementy jeszcze się delikatnie zmienią, ale to już kosmetyka

A to już widok z wanny.

Nadszedł czas, żeby zaprezentować projekty łazienek. Tak oto wyglądać ma łazienka obok salonu.

Zaplanowaliśmy toaletę, małą umywalkę oraz kabinę prysznicową. Taki projekt nam się spodobał.

W tym tygodniu pan elektryk podłączył oświetlenie podbitki. Docelowo będzie ono działało w ten sposób, że załączało się będzie na czujnik zmierzchu, a wyłączy się o godzinie ustawionej na zegarze. To samo będzie miało miejsce razo. Zegar załączy lampki przed świtem, a zgasną, gdy wyłączy je czujnik, który dostanie światła dziennego. Narazie oświetlenie prezentuje się następująco:

Kiepski ze mnie fotograf, dlatego zdjęcie jest takie jakie jest. W sumie mamy chyba 18 lampek (30 diod). Dzięki temu rozjaśnimy troszeczkę okolicę, w której w tej chwili nie świeci się nic.

Kolejnym etapem, który udało się zakończyć są brama garażowa i drzwi wejściowe (przód i tył). O ile z bramą nie było najmniejszego problemu, to z drzwiami już nie było tak łatwo. Ostatecznie termin montażu przesunął sie o miesiąc. W  sumie to nie było żadnego pośpiechu, ale denerwujące jest, gdy ktoś nie dotrzymuje terminu.

Wybór bramy był trudny, ale ostatecznie padło na Normstahl. Ta brama najbardziej pasowała nam kolorystycznie, a także chyba jest najlepiej wykonanan od środka. Wszystkie elementy metalowe są zasłonięte, a działa naprawdę spoko.

Można powiedzieć, że brama idealnie spasowała się z podbitką. Drzwi też dość dobrze się komponują.

Tak wyglądają drzwi z kotłowni. Jak obrobimy steropian, to wizualnie będą troszkę wieksze.

A to już drzwi wejściowe. Chyba na żywo wyglądaja lepiej...

W międzyczasie zrobiliśmy drenaż budynku. Dookoło puściliśmy rurę drenażową zawiniętą we włukninę, a całość otoczona kamyczkami. Jako, że nasz teren jest dosyć gliniasty i ziemia nie chce przyjmować zbyt wiele wody, całość z drenażu będzie wpływać w kręgi o średnicy 1,5 m. Mam nadzieję, że pomoże to w pozbyciu się kałuży z działki.

Woda z rynien przepływa przez takie buciki z koszyczkiem, który ma wyłapywać wszystko poza wodą.

Wieczko wydaje się takie malutki...a waży chyba z 500kg.

Takim kamyczkiem obłożona została rura drenażowa.

Tak to wygląda z rynnami