wpisy na blogu

Tadaaammm...... proszę bardzo  w naszym domeczku zagosciła różnorodna paleta kolorów wszystko wyszło tak jak myślałam jest zajebiś........ . Został nam tylko salon , ale najpierw musimy zakupić ten kamień czy gres ozobny nie wiem jak to się po fachowemu mówi i dopiero pod niego będziemy dobierać kolor ścian . Panele mamy już położone w sypialni i w jednym pokoju i działamy dalej najpierw od tygodnia próbujemy się doprosić naszego elektryka , aby nas nawiedzil i pomontował włączniki, gniazda, dokonczył rozdzieln ie , pomontował halogeny w sufitach.....

Sami ocencie nasze prace kolorowe

Tutaj mężulek zastanawia się w jaki sposób zacząć układać panele i wybrał inną opcję a to jest pokój w którym będę sie wyciszać bo powiedzieli mi dobrzy ludzie , że kolor zielony to kolor nadzieji

Nasza sypialnia już gotowa jeszcze listwy do zakonczenia potrzebne

Wnęka na naszą garerobę

Drzwi już na swoim miejscu i klameczki tez są

Biuro mojego męzulka

ach ten fiolet

W tym miejscu ma stanąć narożnik zobaczymy czy się plany nie zmienia

i na około już wiecie jak wszytko wygląda

Witarołap

Nasz holl

I druga  sciana w kolorze

I tak właśnie pomalowaliśmy nasz holl

I na koniec kuchnia

I na tym koniec z kolorami jak na razie

Na samym początku muszę wam podziękować za komentarze i podniesieniu mnie na duchu co do moich nerwów i tego prawka , myslałam , że tylko ja tak stresuje , ale widzę , że nie. Jedno co wiem to żaden spacer czy kąpiel przed egzaminem to nie dla mnie mi melisa nie pomogła....... napewno tabletki pójdą w ruch...

A wracajac do tego c o chcę wam przekazać to wczoraj mielismy na budowie pana stolarza. 2 godziny pomiaru bo było co...... A wiec tak zaczeliśmy od mojego królestwa i tu już na samym początku był problem bo 100 pytań na minute dosłownie... Ułozenie kuchni już mamy trzeba było tylko szafeczki , sobie wybrać.... itp To był pikuś bo jak miałam wybrać kolor to ależ zaczeły się schody i to duże . Wiedziałam tylko , że chcę ciemną kuchnie i jasny blat.... I jak zaczął mi stolarz pokazywac te próbniki to jakaś masakra powiem wam juz na samym początku , że ja tak nie potrafie coś wybrać jak mam przed sobą tylko jakąś część płyty nie ma to jak całość... Wybrałam kolor ciemny to dowiedziałam się , że bedze bardzo ciemna i zaczął mi stolarz odradzać i szukać innego i po pół godziny się zdecydowałam

Kolejny pomiar to była szafa do zabudowy w wiatrołapie tutaj kolejność wyboru koloru i ułożenia szafy należała dla męża. Poszło bez problemu miejsce na moje szpileczki, kurteczki zaprojektowane ...

I na ostatni rzut poszła sypialnia a tam również szafa pod zabudowę , "jebadełko" tak dosłownie nazwał pan stolarz łóżko , i 2 szafeczki nocne . Tutaj była chwila zastanowienia i wszytko wybrane...

A na samym koncu przy kawce zaczeliśmy dogadywać i targować ceny bo jak ja to powiedziałam " pan chce drogo sprzedać a ja tanio kupić" . 2 szafki w sypilani są już gratis

A wiec tak kuchnia  4500 tys cena może się jeszcze zmienic, szafa do zabudowy w wiatrołapie 1600 zł pls lustro, sypialnia w tym szafa , i łóżko plus materac 1500 zł i co wy  na to dobre ceny?

Nie chwaliłam się niczym bo nie było czym nie zdałam w czwartek tego prawka . Kurcze dzisiaj już się uspokoiłam , ale ja sobie nawet nie wyobrażałam , że jest to taki duzy stres mi aż było nie dobrze musiałam wyjść nadwór z poczekalni..... Boże święty ten egzaminator widział jak ja sie denerwuje przyszedł taki moment , że nie mogłam opanować nogi od sprzęgła tak zaczeła mi latac , że musiałam się zatrzymać . Picie melisy nic nie dało teraz jakieś tabletki nervosol się nawpierdzielam teraz mam drugi egzamin 14 marca i tylko , zeby nerwy nie poszły zaś górą. Moze wy macie jakieś sposby na stres ja jestem taki nerwus dzień przed egzaminem nawet w nocy nie spałam

Od ponad tygodnia moje zycie nie toczy sie wokół budowy i malowania ale prawojazdy . W dzień w dzień jeździłam na jazdę do Sieradza i już mi sie zbrzydło . Dzisiaj wyjeździłam ostatnie godziny dodatkowo dokupiłam sobie godzinę manewrów bo do cholery jasnej myślałam że ten łuk na placu manewrowym to pikuś a sie zdziwiłam i dzisiaj poszło mi zajebiście. 21-02-2013 godz 9 sąd ostateczny trzymajcie kciuki byle bym wyjechała na miasto i zdała za pierwszym razem ależ będę happy . Właśnie juz sobie zaparzyłam melise bo ja jestem nerwus strzaszny . Ale sie boje ja pierd.......

Kochani za jakis tydzien mamy zamiar wraz z męzem zacząć układać wkoncu panele bo już się troszke naczekały na swoją kolej. I mam do was pytanie czy na posadzke układalisce najpierw folie  a później piankę i na końcu panele. Czy folia nie zbedna