wpisy na blogu

W poniedziałek przyjeżdża kolejna ekipa, która dędzie kłaść tynk, montować rurki i kable, oraz wykopią wielką dziurę na wielkie szambo! :)  Już nie mogę się doczekać! :) A z tym szambęm to trochę masakra. W 2015 r. będziemy mieć kanalizację, a sąsiedzi z naprzeciwka już za miesięc. Nasza ulica jest położona niżej i trzeba zbudować przepompownię dla całego niższego obszaru. Cóż, parę tys. w plecy. :(

Pozdrowienia z chłodnego Poznania (wreszcie)!

m.

No i mamy dzień siódmy, dzień ostatni stawiania stanu surowego zamkniętego.

Jest już prawie wszystko! Ściany zewnętrzne, okna, dach i konstrukcja ścian wewnętrznych.

Nasz domek bez tynku:

Okna tarasowe w pełnej krasie:

Dachówka jest naprawdę śliczna:

Rynny i cała blacha firmy Blachy Pruszyński (kolor grafitowy), a podbitka, przynajmniej moim zdaniem, super pasuje do dachówki.

Podbitka w słonecznej odsłonie:

Wykończenie dachu:

Lukarna w dwóch odsłonach:

Drzwi:

Zabezpieczenie przed upadkiem śniegu nad drzwiami wejściowymi:

I schodki dla kominiarza:

I na koniec trochę środka. Zejście do piwnicy i część korytarza (po prawej):

Okno dachowe firmy Fakro (nad schodami):

Łazienka na parterze:

I na koniec jeszcze raz cały dom:

Teraz czekamy na tynk, wszelakie instalacje i taras.

Pozdrawiam

m.

Dzień szósty to już szaleństwo w pełni. Dom jest caaaaały ofoliowany, dach w całości przygotowany do przyjęcia na swoje barki dachówek,  i, co mnie mile zaskoczyło, zostały zamontowane okana i drzwi.

Fotoreportaż zaczniemy dziś od przedstawienia szefa firmy i konstruktora naszego domy.

Proszę Państwa, oto on:

Uśmiecha się nie bez powodu! Wszystkie prace są wykonane, budowniczy dziennie wypracowują więcej niż 100% normy, a efekt ...

Folijka na dachu:

Okno w łazience na parterze :

Okno w kuchni:

Okna tarasowe:

Drzwi wejściowe:

Ciut przybrudzone, ale i tak ładne!

Okno jadalniane od zewnątrz (kolor okien wyszedł idealnie):

I niespodzianka, przyjechały dachówki i część z nich została już położona:

Dachówka prezętuje się przepięknie! Mam tylko nadzieję, że za parę lat powiem to samo. :) (Dachówka firmy Euronit, koloru ciemno szarego- Profil S)

Podbitka pomalowana już trzykrotnie (Altaxin koloru brązowego):

Ach, i jeszcze góra.

Okno w łazienkowej lukarnie na piętrze:

Okana w pokojach na piętrze, jeszcze nie przedzilonych ścianą:

Nasza sypialnia:

I na koniec widok przez kabinę maszynisty szynobusu na drogę do.. naszego miejsca na ziemi. Sprawozdanie męża: "...jedzie się super, jedyne 30 min z centrum Poznania. Jedyny minus- głośne hamowanie..."

Do jutra

m.

Dzień piąty to dokańczanie foliowania ścian,  kładzenie folii na dach, kładzenie podbitki i pewnie jeszcze coś, tylko nie dopytałam.

Tu widać część ofoliowanego dachu i część podbitki. Ale super! :)

Tak wygląda nasza podbitka z bliska. Chyba zbyt bliska! :)

A dach przygotowany do kładzenia dachówek:

Każdego dnia przybywa coś nowego, a buzia sama się uśmiecha!

m.

Hejo!

Ależ ten nasz domek jest śliczny! Może brzmi to niezbyt skromnie, ale co tam, taka jest prawda, zresztą za niedługi czas zobaczycie go w całej okazałości i sami ocenicie.

Fotorelację z dnia czwartego zaczynamy od HADESU.

Oto nasze 24 m2 piwnicy:

I jeszcze zejście do piwnicy, koniecznie trzeba je pokazać.

W tym miejscu należy nadmienić, że w naszym domku nie tylko my czujemy się dobrze. Bruno szaleje z radości.

A na ściany zostaje nałożona folia wiotroizolacyjna:

I to na tyle. :)