wpisy na blogu

Mimo spowolnienia prac na budowie, nie oznacza dla nas by odpuścić. Więźba zamówiona, więc czas na wybór dachówki, koloru okien, bram i drzwi.

W sobotę jedziemy wybrać cegłe na elewację. Początkową miała to być jasna cegła i ciemnę drzwi i okna. Ostatcznie zdecydowaliśmy się na ciemniejszą, coś takiego, taki melanż:

I tak stanęło, że dla kontrastu robimy okna i drzwi białe. Jeśli chodzi o okna, to wybraliśmy oknoplus, bez widocznych zawiasów.. Drzwi coś w tym stylu

Zostaje tylko brama i drzwi do kotłowni. Dachówka będzie raczej czarna, może w lekki grafit. Też trzeba wybrać. Ach...te wybory.

Miłego dnia

Dziś zamówiłam więźbę, będzie na 19 maja, cieśla już by dzisiaj wszedł a tu nie ma ani kasy, ani drzewa Po cieśli wrócą do nas murarze, skończą kominy i ściany działowe. Po niedzieli jedziemy także wybierać dachówkę oraz dogadać okna. Puki co czekamy na kolejną transze i łapiemy lekki oddech, ale tylko lekki.

Fotorelacja, ściany szczytowe są, wieńce pod murłate są, słupy na tarasie i wejściu są

Czwartkowe i niedzielne podlewanie. W piątek i sobotę wyręczył nas deszcz. Uczucie niesamowite, pokręciliśmy się tu i tam. Biorąc pod uwagę, że mieszkamy teraz w 37m2, nasz dom jest ogromny-taki się nam na razie wydaje. Oczywiście posnuliśmy, gdzie co będzie stało..itd... I co by nie było, musimy zamieszkać w tym roku.

Przyszłe wejście na schody strychowe

Las w domku

Inwestor w trakcie podlewania

Inwestorka się nie odważyła wejść na strop

A na koniec widoczki

Jutro szczyty! Pozdrawiam

Tak, po miesiącu i paru dni  od wbicia łopaty, doczekaliśmy się stropu. Panowie od poniedziałku dzielnie walczyli, co chwilę prosząc o kolejne dostawy desek szalunkowych Największy stres był ze stropem. Ech... strop zamawiał mój Skarb, ja pojechałam za niego zapłacić, w poniedziałek pojechałam na działkę, sprawdziłam stan z WZ, zgadza się (432szt pustaków), a we wtorek o 14.30 dzwoni pani ze składu, czy nam pustaków starczyło, bo oni nam całego towaru nie dowieźli. Że co?  dzwonie, do mojego Misia, żeby sprawdził ile mieliśmy mieć tych pustaków, a on, że 870!!! W mordę jeża, to na pewno braknie. Dzwonię do majstra, czy mu pustaków nie braknie. A on na to, że tak braknie! Je pierniczę! Myślę sobie, no ładnie (większe epitety leciały), a w środę strop zalewają. Na szczęście skończyło się szczęśliwie. Nauczka dla mnie,żeby zawsze sprawdzać dwa razy, to co zamówił mąż

Przygotowania

I zalewamy się, uff!!!

21m3 betonu, gdzie to poszło? Huragany, tornada nam nie straszne. Dom porządnie zazbrojony, zalany. Nie obudzę się pięnego dnia bez dachu nad głową

W poniedziałek wracają murować ściany szczytowe! Oj dzieje się, dzieję!

co dziś na działce? Sami zobaczcie. W poniedziałek przyjeżdża stal i strop