wpisy na blogu

 Z tym naszym wykuszem to nawet nie sądziłam, że będzie aż tyle pracy i desek, które niestety musimy szybko dokupić, znikają!!!!!  Ale najważniejesze, że wkońcu widać że to część domu a nie dziura w ścianie! Oto kilka fotek z rozwiązania konstrukcyjnego, dość skomplikowane jak na mój prosty umysł

Zdjęcie z każdej strony już zrobione, dzisiaj mam nadzieje zobaczyć wiele więcej

W ciągu ostatnich trzech dni ze słoneczkiem  zostało więcej u nas zrobione niż w ciągu dwóch tygodni z deszczem, więc pokładamy głęboką nadzieję w pogodzie. Jeśli będzie nam dopisywać to sie wyrobimy do końca sierpnia ze stanem zamkniętym surowym, w sumie to nawet innej opcji niebraliśmy pod uwagę od samego początku budowy.

Życzę wszystkim pogody, nie tylko na niebie ale i ducha, w trakcie trwania budowy wiele rzeczy wyprowadza z równowagi, ale co tu pisać jak wszyscy to wiemy...

Jeszcze mi moje kochanie nie wysłało zdjęć, ale napewno dorzucę je niedługo.

Jak pisałam wcześniej, strop nad garażem założony, lasek pod nim mały się robi, ale pod resztą domu będzie puszcza ponoć:-)

nasz wykusz nabiera kształtów również, pręty wwiercone, część zaszalunkowana(zaszalowana jak kto woli), no i oczywiście rzut z góry do dziury-zabrzmiało jak dyscyplina sportowa hi hi (inwencja twórcza mojego męża)

A to widok z garażu na miasteczko...

I żeby nie zawsze wszytko szło jak trzeba, za mało stali policzyliśmy i trzeba było 600m dokupić

Witamy wszystkich! Mam zdjęcia z naszych ostatnich poczynań, ale już dzisiaj  ich nie będę ładować. W skrócie powiem,że strop nad garażem ułożony, wykusz juz uzbrojony i prawie zaszalunkowany, jednym słowem widać postępy, może nie ogromne, ale zawsze coś. Pozdrawiamy gorąco!

Jestem pewna że nikt z was nie wychodował tak pięknej Pani pory!!!! A to zasługa naszego deszczyku i czasami słoneczka:-) Pora wielka na 150cm, uwierzycie? No to zobaczcie!!!!!

Chyba tylko nasze mamy potrafią to zrobić!!!! A w ogóle wszystkie warzywka w ogródku mojej mamy są ogromne w tym roku. Kiedy ją zapytałam o natkę pietruszki, czy mi nie podeśle, to mi odpowiedziała:  natki to ja nie mam, ale mam nacisko:-), Jak zobaczyłam to nacisko to poprosiłam o kilka gałązek z jednego korzenia:-)))))))

Pozdrawiam z mojego blogu ogródkowego:-0