wpisy na blogu

pracowałam wczoraj do późna ( bo pracuję w domu) no i blogowałam sobie oczywiście też z zamiarem,że pośpię dziś trochę dłużej, a tu wyobraźcie sobie kurier przed dziewiątą obudził mnie telefonem wcale sie tego nie spodziewałam,że płytki dojada do mnie tak wcześnie skoro dopiero wczoraj po południu wyjechały z magazynu w Opocznie( prawie 400km!).

To się kobieta ze sklepu  jednak postarała... Naprawiła to co sknociła.

I już wszystkie płyteczki są na budowie i mozna szaleć z łazienką

Na prawdę wielce mnie zaskoczyli....na szczęście miło...

Wczoraj zapomniałam,ale dziś się szybciutko poprawiam:)

a przywieziono wannę Koło Modo 180x80

miska Roca Hall

deska wolnoopadajaca Roca Hall

Bateria Kludi termostatyczna z zestawem prysznicowym niestety bez deszczownicy,bo nasze skosy nie pozwalaja na takie luksusiki

A dziś pierwszy dzień pracy naszego Pana Glazurnika,który sobie wszystko zorganizował i aby trzymac się wizualizacji porozwieszał sobie wydruki w odpowiednich miejscach

Rozbawiło mnie to gdy zobaczyłam,ale moze to mu ułatwi wykonać naszą łazieneczkę tak jak sobie to wymyślilismy

A w poblizy naszej budowy mieliśmy tkie miłe towarzystwo

Tak więc wczorajsze zakupy zaliczam do jak najbardziej udanych ,biorąc pod uwagę korzystne ceny no i ten miły rabacik

Ale żeby nie było,ze wszystko mi sie tak superowo układa to ponarzekam troche na inny sklep internetowy,gdzie zamówiłam cała resztę glazury. W zeszłym tygodniu w czwartek obiecano,że do wtorku-środy skompletują moje zamówienie i od razu wyślą.Wczoraj nic nie przyszło,więc spodziewajac się dostawy dziś zadzwoniłam ,aby upewnic sie ,że wszystko w porządku(bo zadnego maila odnośnie dostawy nie dostałam).Pani przez telefon powiedziała,że jednak w zeszły piatek moje płytki zostały wysłane ,więc jakim cudem jeszcze do mnie nie dotarły??? Ok,panią to tez zdziwiło i powiedziała,że zaraz się zorientuje i oddzwoni. Czekałam 3,5 godziny i nic. Zadzwoniłam i nikt nie odbiera! napisałam maila-i równiez bez odzewu Zadzwoniłam jeszcze kilka razy na obydwa znane mi numery telefonów i nikt nie raczył odebrac. Pomyslałam,że maja problem z moim zamówieniem i widząc na wyświetlaczu mój nr celowo nie odbieraja. I miałam rację! Zadzwoniam z innej komórki i odebrano...dziwne...   Pani się tłumaczyła ,że to i tamto, a okazało sie ,że jednak moje płytki nie wyszły z magazynu do dziś!!!. Obiecała ,że osobiście tego przypilnuje,aby jeszcze dzis wyszły i dojechały do mnie jutro...zobaczymy....

Nie lubię takich sytuacji..!!!.Czy nie mozna po prostu miec tyle odwagi i  powiedziec klientowi prawdy- przecież wszyscy jestesmy ludźmi i mamy prawo się mylić...Nie myli się tylko ten ,kto nic nie robi...

Nie znoszę krętactwa

a na koniec mała zagadka:

Co to jest?:

"Nie mozna go kupić,pożyczyć lub ukraśc,poniewaz jest rzecza niepotrzebna nikomu dopóki nie zostanie komuś podarowany"

Wanna ,miska wc i pozostałe rzeczy przyjechały dziś o 15tej, jak obiecywał sklep .Przyjęłam przesyłkę,zapłaciłam i zaraz przyjechał pan glazurnik. Wszystko szczegółowo przedyskutowaliśmy. Będzie trzeba przesunąc nieco doprowadzenie wody i kanalizacji pod umywalką, obniżyć gniazdka pod lustrem,ale pan chętnie wszystim się zajmie.Jutro zaczyna

Zaoferowana całą rozmową i przeszczęśliwa ,że wreszcie zaczynamy z łazienkami zapomniałam zrobic fotek zakupom ,ale mi wybaczycie prawda? szczególnie Kasia rysiowa-bo prosiła o pochwalenie się zakupami....

Tydzien temu zamawiałam wannę,wc,deskę i baterię prysznicową. Pani ze sklepu internetowego obiecała mi,że wszystko dojedzie do piątku. Bardzo mi na tym zalezało,ponieważ w poniedziałek (czyli wczoraj) płytkarz miał zacząć działać z łazienką i chciał miec wszystko na budowie do przymiarki.

W piatek nic nie dojechało-zawalili sprawę.

Dzwonię nie ukrywając mojego rozczarowania i wyobrazcie sobie ...sklep  stanął na wysokości zadania i w zamian za niedotrzymanie terminu anulował mi koszty przesyłki ,które miały wynieśc 229 zł.

No! to trochę mnie to usatysfakcjonowało....

Dziś dostałam telefon,że jutro kurier dostarczy wannę i inne rzeczy

Płytkarz też się nie obraził za małe opóźnienie:) tak więc git

Pojechałam wieczorkiem na budowę wyrzucić popiół z pieca,bo bohater zapomniał :) i przy okazji dokonałam kontroli dzisiejszych zmagan ze stelazem :)

Wszystko gotowe i na koniec nawet  spawy oraz  zasilikonowane miejsca pomalowane srebrnym spray'em...

Dobra robota Kochanie..Dziękuję