wpisy na blogu

Jutro na budowę przyjedzie pan od hydrauliki, w zasadzie wszystkie szczegóły omawialiśmy przed świętami, jak jeszcze sądziłam, że termin to rzecz święta . Udało się dopiero teraz, ale zawsze lepszy rydz jak nic.

Ustaliliśmy z Tomkiem gdzie będą kaloryfery a gdzie podłogówka: podłogówka w kuchni, przedpokoju i łazience, w salonie kaloryfery i oczywiście kominek, w pokojach kaloryfery, wiatrołap - podłogówka (chyba), garaż - kaloryfer. Oczywiście dodatkowo w łazienkach drabinki na ręczniki.

Zastanawiałam się nad grzejnikiem podłogowym w salonie, ale chyba zrezygnuję - w zamian w kosztach wcisnę odkurzacz centralny (zaczyna się etap: coś za coś, niestety). Oczywiście mieliśmy odmienne zdanie co do kominka, ja w dalszym ciągu nie chcę kotłowni w pokoju, owszem, dla przyjemności kominek tak, ale jakoś kiepsko widzę ciągłe palenie w kominku, zwłaszcza, że piec ma sporo fajnych funkcji i wystarczy co kilka dni go uzupełnić, żeby ciepełko było w domku (nawyk z bloku ).

To zdjęcia z piątku: widok do salonu z przedpokoju od strony wiatrołapu.

Salon (ma 40 m2).

W dalszym ciągu salon !

Widok z salonu do kuchni (moja świątynia) ! Małymi kroczkami, ale do celu.

Pozdrawiam wszystkich blogowiczów!!!!

Dzisiaj w końcu wylewali nam beton!!! Z samego rana przyjechał gruszka, zjawiła się ekipa i panowie rozprowadzali chudy po pomieszczeniach. !!!

Tomek prawie cały czas był na budowie i rozwoził ziemię, prawie - ponieważ rano, po dwóch dniach pobytu w przedszkolu, młody obudził się wysypany i z temperaturą. Werdykt - ospa. Tak więc najbliższe dwa tygodnie z głowy.

W przyszłym tygodniu ma wejść hydraulik. Piec zamówiliśmy - firma Skamet - Eko Retort 25 kw, ze sterownikiem Tatarka RT 9 z funkcją PID. Krawatów nie wiąże, ale podobno jest przyzwoity. Jak zwykle dopiero po czasie się przekonamy czy rzeczywiście. Piec zdecydowaliśmy się zamówić o większej mocy, może kiedyś się przyda, w końcu na górze też jest ponad 60 m2 do wykorzystania. Pozdrawiam wszystkich czytających!!!

Tomek od kilku dni wytrwale sprząta bałagan pozimowy z budowy. Dwa dni temu przyjechał na budowę klej i siatka, w zasadzie wczoraj miały zacząć się prace nad dociepleniem, ale wyszło jak zwykle. Deszcz zepsuł plany, nie jest jednak tak źle, podobno zaczyna się wiosna i będzie z dnia na dzień ładniej.

Przyjechał styropian na podłogi...

Do przewiezienia została tylko prawie pełna paletka cegieł, reszta już jest na swoim miejscu. Prowizoryczna droga do domku!

Dwie wywrotki ziemi do obsypania tylko fragmentu budynku...

Nasze prawie schody przed domkiem!

Jak widać to jeszcze nie koniec sprzątania, ale przynajmniej część już za nami. Oby do przodu!!!

Witam wszystkich. Dawno nie pisałam bo i za bardzo nie było o czym. W tym tygodniu pomimo pogody niewiele się działo. Do wylania betonu niewielkie będą postępy - błędem było, że nie postawiłam na swoim i nie wylali na czas chudego. Jednak ma to też swoje plusy, sąsiad walczy z popękanym chudziakiem i częściowo go zrywa, więc nie wiem co lepsze...

Prace w środku z racji oczywistej poprzesuwały mi się o dobre miesiące: na kwieciń umówiliśmy hydraulika, maj - tynki. Dostaliśmy kilka telefonów do podwykonawców: wychodzi 20 zł za tynki gipsowe lub cementowo wapienne, 23 za metr podłogi, wszystko z materiałem i z polecenia, pojedziemy jeszcze zobaczyć kilka gotowych domków.

Pomimo, że chcieliśmy czekać z elewacją, to pierwszą pracą będzie właśnie docieplenie. Materiał przyjechał i w przyszłym tygodniu mój ślubny zacznie zmagania z żywiołem. Dach będziemy docieplać na końcu, tak, żeby była wentylacja.

W tym tygodniu muszę zrobić rozeznanie co do parapetów. Myślałam, żeby obsadzić jak będą tynki, ale Tomek mówi, że tynkarze ładnie obrobią okna na gotowo i nie będziemy do tematu wracać, a jak będzie coś nie tak, to poprawi;)

Trwają prace nad schodami i tarasem. Pan podwykonawca dzielnie działa w wolnym czasie, budynek od frontu obsypany został ziemią, a w tym tygodniu mają nam dostarczyć jeszcze ze dwa samochody ziemi z wykopów (mąż dogadał się na pobliskich robotach drogowych).

W zasadzie dopadła mnie deprecha pozimowa, starałabym się zakopać ją na budowie, ale moje małe szczęście złapało zapalenie ucha środkowego, więc zamiast ciężko pracować siedziałam w domu z młodym i starałam się nie oszaleć.

Postaram się jutro wrzucić kilka zdjęć z ostatniego tygodnia. Pozdrawiam wszystkich czytających. Oby wiosna już nas nie opuszczała!!!!!!!!!!

Pogoda zaczyna sprzyjać pracom i podwykonawca znowu działa na placu boju. Zalane zostały fundamenty pod taras i schody, dzisiaj panowie murują bloczki. Martwiłam się, że mrozik może coś temu zrobić, ale dali plastyfikatory i jakiś środek, dzięki któremu wytrzyma do 15 stopni na minusie. Panowie posprzątali strych, usunęli wiązania ze zbrojeń, na dole także ogarnęli.

Mężusiowi udało się załatwić ziemię i w poniedziałek przyjedzie 5 ciężarówek. Obsypiemy budynek, a humus rozgarnie się na ogrodzie. Bałagan pozimowy też powoli będziemy segregować, to, co się nada do spalenia - powędruje do wszystkopalnej kozuni, reszta do śmieci!

Zamówiliśmy styropian, zarówno fasadowy jak i podłogowy. 130 zł za m2 podłogówki (EPS 100 038), na elewację dajemy swisspora 196 zł m2. Łącznie z klejem całość około 10.000 tyś.

Na podłogi dajemy 15 cm w proporcji 5/10 na zakładkę. Elewacyjny 15 cm szary o przenikalności cieplnej 031. Tak zamówiliśmy. W dobrej cenie dostaliśmy dobry klej do styropianu: webera KS 121, nadaje się i do przyklejania styropianu i zatapiania siatki. Cena: 19.60 za 25 kg.

Prace przed domem

Wielkie sprzątanie

Tam gdzie jest żółta folia są już fundamenty pod tarasik.

Pozdrawiam wszystkich i życzę pięknej pogody i słodkiego, pysznego pączka!!