Mury idą do góry :)







Piach ubity teraz czas na rury :)







Piach ubity teraz czas na rury :)
A tu leje się beton już nie litrami a m3 ;)




Po zamknięciu etapu papierologii, który notabene trwał w naszym przypadku prawie rok, zaprosiliśmy na naszą działkę geodetę.
Pan zawitał, wymierzył i zabrał się za wytyczanie fundamentów. Po całym dniu walki z listewkami oto co powstało:


A to ja na nowoczesnym ekofotelu zbudowanym z trzech starych opon.
Moje pierwsze spojrzenie i od razu panika. To co powstało wydawało mi się komicznie małe. Uznałam że geodeta na pewno coś pokręcił. Pewnie jakaś pomyłka i w ogóle gwałtu rety, niech przyjdzie to naprawić i oznaczy mi ładny domek. Jeszcze mój mąż dolał oliwy do ognia mówiąc że fundamenty zaczną kopać na około 1m czy tam 0,5m od tego deskowania. Załamka. Gdzie ja bedę mieszkać?!
Na szczęście po złapaniu kilku oddechów, przejaśniło mi się odrobinę w głowie i opanowawszy emocje postanowiłam poczekać na to co z tego wyrośnie. Jakoś mając wszystko na papierze kompletnie nie potrafiłam odnieść tego do rzeczywistych wymiarów.
Czy wy też przeżyliście takie chwile grozy? ;)
A tu kilka zdjęć naszej działki przed 'destrukcją' :)


Nasz kawałek ziemi może nie jest najatrakcyjniejszą działką w okolicy, za to własną :)
Na pocieszenie dostaliśmy kilka miłych niespodzianek po poprzednich opiekunach ziemi:




A to znalezisko pozwala mieć nadzieję, że wszystko będzie dobrze ;)

Dziś zapraszam Was na górę :)
Oto moja kolejna symulacja przy użyciu Painta.

Oto góra przed.
Tłumacząc moją sztukę.
Zielone trójkąty to drzwi, jak łatwo ( ;) ) można się domyśleć szare mazaje to prawdopodobne umiejscowienie okien dachowych a resztę starałam się podpisać.
I co myślicie?
Komentarze