widok z góry na strop
Jak w tytule zdj. z widokiem z góry na strop podczas podlewania przez mojego męża 







Jak w tytule zdj. z widokiem z góry na strop podczas podlewania przez mojego męża 







I sie uadło wkoncu zalać, z godzinnym opóźnieniem ale jest(deton miał być na 7:00 przyjechali o 8:00 i sie zaczęło).Gruszki się zaparkowały


i się zaczęło 







Fotka zbrojenia na stropie:)



i jak to na budowie wieczny bałagan:)

Najpierw mąż usunął szalunki z dołu a później poustawiał nowe żeby trochę obciążyć ten pierwszy strop



za wcześnie się ucieszyłam , ponieważ w czwartek padał deszcz (zawsze się przypalęta jak go nie trzeba)
i niestety nie udało się zalać 2-go stropu. A dzisiaj też nici z tego bo betoniarnia ma dłuuuugi weekend
i takim to sposobem czekamy na poniedziałek, może tym razem się uda i nic nie wyskoczy.
A jednak nie w sobotę a dzisiaj bedziemy zalewać 2-gi strop i to juz o koło 15 godz. (nieźle panowie zaszaleli dziś z robotą). Tak mnie poinformował mój mąż. Micha odrazu sie śmieje
.(byle pogoda dopisała bo coś za oknem sie zbierają chmurki).
A tak poza tym to dziś juz 3 mój wpis jak nie pisze to tygodniami a jak sie wezmę to kilka na dzień.
pozdrowionka :)
Komentarze