wpisy na blogu

Niestety nic nie można robić na budowie. Wewnątrz wysychają posadzki, a na zewnątrz ciągle pada deszcz. Mąż był dzisiaj na budowie pstryknął kilka fotek:

Kolejny etap to zabudowa poddasza. Ze względu na oszczędności będzie to robił mój mąż, ale z racji tego że nigdy wcześniej tego nie robił będzie mu ciężko. Musimy obniżyć sufity, bo belki są wyżej niż ściany i wełnę ułożyć na stelarzach. Może ktoś z was ma jakieś doświadczenie w tym temacie i może coś podpowiedzieć. Jeszcze jedno pytanie: jak obliczyć ilość potrzebnych profili, łączników i wieszaków na zabudowę 160 m2?

To tyle. Będę wdzięczna za każdą podpowiedź.

Posadzki już skończone-wyglądają ślicznie. Jestem bardzo zadowolona zarówno z ekipy jak i z wykonania.

Tyle tylko udało mi się sfotografować, reszta zdjęć w niedzielę:

garaż

kotłownia

wiatrołap i widok na schody i spiżarnię pod nimi.

To tyle-teraz przestój conajmniej do poniedziałku.

Ale jestem zadowolona:)

Dzisiaj panowie zaczęli posadzki. Ok godziny 11 na budowę wpadło 6 panów-zrobił się straszny ruch, a o godzinie 17 góra była skończona, a cały dół wyłóżony styropianem-oprócz garażu i warsztatu, bo tam narazie zalega reszta materiału. Byłam pod wrażeniem-tempa pracy jak i samego wykonania. Zobaczcie sami:

A tak w chwili obecnej wygląda dół:

Jutro mam nadzieję na zakończenie parteru:)

odkąd geodeci wyznaczyli budynek. Myślę, że  sporo udało nam się przez ten czas zrobić.

Wczoraj została zakończona hydraulika. Nic nie cieknie-wszystko pięknie grzeje.

Oto zdjęcia:

kocioł w kotłowni

bojler  i... niedokończone płytki-mąż nie miał czasu i kładł tylko tam gdzie były niezbędne, dokończy w wolnej chwili.

podłogówka w wiatrołapie

podłogówka w łazience dolnej

poza tym wszędzie plątanina rur i rureczek

Zakupiony już materiał na posadzki:

piach

cement i styropian.

Posadzki zaczną się robić prawdopodobnie w środę.

Z rzeczy aktualnych to dzisiaj rano została zamontowana balustrada balkonowa-jak dla mnie prezentuje się pięknie.

No i kolejny raz skoszona trawka:

Mam nadzieję, że kolejne 5 miesięcy będzie równie owocnych i uda nam się już zamieszkać.

już ze szpitala-jeszcze bez bliźniaków. Udało się je jeszcze troszkę powstrzymać-muszą poczekać na swój czas.

Na budowie troszkę się już zmieniło. M.in. skończono już tynki-wyglądają super:

Jak widać również hydraulika jest w trakcie-dzisiaj pan sprawdzał wodę, jest ok nigdzie nie cieknie. Jutro podłącza kanalizację, a potem piec, bojler itp.

Mój mąż już na całego zabrał się za kafelkowanie-robi to pierwszy raz w życiu i muszę przyznać, że efekty są super-tym bardziej, że musi się spieszyć, bo trzeba stawiać piec. Jestem dla niego pełna podziwu, bo pracuje na nocki, rano trochę pośpi a potem do wieczora na budowie i na noc do pracy. Muszę dopilnować żeby trochę zwolnił obroty.

A oto efekty:

Jest już więcej, ale nie zrobiłam dzisiaj zdjęcia-dodam, że pracował tylko dwa dni.

Poza tym wujek zrobił nam już balustradę balkonową-ma być montowana w sobotę:

Jak dla mnie piękna-jeszcze tylko ją pomalować.

To tyle na dzisiaj-idę już spać, bo bliźniaki nie dają już długo wytrzymać w pozycji siedzącej.

Dobranoc wszystkim.