wpisy na blogu

Witajcie :) nie będę się powtarzać, że powoli do przodu- przechodzę do meritum:

1.Ostatnimi czasy nasze pralnio-pomieszczenie gosp dorobiło się płytek:))

Sorki trochę brudne, ale o tym w dalszej części posta

Za sprawą męża pojawiły się wreszcie otwory wentylacyjne

W kuchni jak widać po drodze napatoczył się przewód elektryczny...

Chłopaki zajmują się szpachlowaniem i sprawami różnymi-typu ponowne zamontowanie dolnego grzejnika po zalepieniu ubytków tynku.Okazało się, że pierwotnie wywiercone otwory na kołki, których przemieścić już nie można wypadły w miejscu piór montażowych pustaków, czyli miejsc pustych.Trzeba było przez dziurkę napchać zaprawy i dopiero montować kołki.W każdym bądź razie operacja zakończona sukcesem i kaloryfer stabilnie wisi na swoim miejscu.

Na dole przerwa technologiczna w szpachlowaniu na schniecie gipsu, jutro przenoszą się na górę.Fajnie byłoby skończyć choć jeden pokój, malować...

Tymczasem ja powoli maluję dół.Kuchnia już pociągnięta warstwą Beckersa, kolor biały

Dla spragnionych odcinków " Tańca na mopie" mam złą wiadomość:( niestety dnie dzisiejszego mój mop zakończył żywota...Przyznaję się - używałam go niezgodnie z przeznaczeniem i robił za kijek teleskopowy do wałka do malowania.

Teraz to już nie mam wyjścia- będę musiała go wymienić na lepszy model...

Pozdrawiam:)

 Z serii łatwe wybory:) fronty już wybrane-będzie biało i trochę grafitowo:)

Blaty też-zastanawialiśmy się nad Egger Dąb Halifax

Ładny, ale ta cena...dla zainteresowanych 780 zł za blat o długości 4 metry...

I ostatecznie jednak będzie Dąb Lancelot z Pfleiderer

Kolor bardziej przypadł do gustu mężowi, cena obojgu-280 zł za blat, a wcale nie wygląda gorzej od eggera.

Wizualizacji nie wkleję, bo wiecie- moje wszystkie wizki odręczne na papierze:) jakoś z programami mi nie po drodze...

Żeby przybliżyć-będzie coś takiego (na jednej ścianie i wersji okrojonej)

Łącznie z tą olskulową rura od okapu, beton między szafkami możliwy w późniejszym czasie. Z drugiej strony biało z częściową wysoką zabudową z piekarnikiem.

Zaliczka już wpłacona-ajajaj-czemu tak drogo??? (jakoś przy HS-ie tak nie płakała, chyba więcej kasy miała:)

Poza tym zero uchwytów-wszędzie będzie system tip-on.Bedziemy ćwiczyć otwieranie nożne kolanowe i łokciowe i jak się tylko da, żeby nie palcować.

No to teraz kucheneczko ma kochana-rób się szybko, bo czekamy na ciebie z utęsknieniem:))

Pozdrawiam:)

Witajcie:) u nas standardzik czyli powolutku:) oczywiście do przodu.Ściany powoli zaczynają się malować.Chciałam wszystko najpierw ciągnąć Unigruntem, ale trochę mi się nie chciało.... i jest od razu gruntem Śnieżki.I jest ok:)

W kotłowni pojawiła się ściana z płytek Tecniq Nero Mat Mosaics Pozostaics Po Łazienkcos i mikroumywalka.Wykonanie by Teściu.

Jak widać to prawdziwy mercedes wśród umywalek, hihi:)

Zamówiliśmy również pierwsze światełka do domu

I kolejna odsłona kominka

Potraktowanu Unigruntem i następnie gruntem Śnieżki czeka na nasze dalsze pomysły kominkowe, czyli odpowiedni odcień farby.

Jutro jedziemy ostatecznie zamawiać kuchnie, stąd dzisiaj czas na ostatnie zmiany i poprawki.A jak się uda mam zamiar odwiedzić pewien sklep meblowy i sprawdzić czy to co tam mają jest tak ładne jak na zdjęciu i osiągalne dla naszego portfela:) 

Moja najnowsza miłość:)

Pozdrawiam:)

Nadrabiam zaległości:)

1.Podłoga w kuchni, wiatrołapie, hollu położona.Docinki robione szlifierką.Zostało jeszcze zafugować.Jestem już po 4-tym odcinku programu "Inwestorka tańczy na mopie". Idzie mi nad wyraz dobrze, przeszłam do następnego etapu.Póki co żadnych nagrań nie było, ale jakby co mogę jakieś video zrobić:)A tak poważnie myje się dobrze, kurz i piasek też widać dobrze:)

Na dzień dzisiejszy wygląda to tak

Kominek też już na finiszu.Do obróbki chłopaki użyli megamocnej i niepękającej szpachli gipsowej z włóknami, mega beznadziejnej w docieraniu...czyt. mega opornej...

Poza tym nabyliśmy wreszcie płytki do pralni

Mąż został Bohaterem Domu i prawie doczyścił sufit salonowy.Stwierdziliśmy, że nie będziemy go jednak impregnować w obawie przed zmianą koloru.Porządnie go tylko odkurzymy i przetrzemy na mokro.

Zabraliśmy się także za kuchnię, trochę w bólach powstał ostateczny projekt.Zmiany były w kolorze i ostatecznym kształcie niektórych szafek.Ale to już temat na odrębny wpis:))

Pozdrawiam:)

Czyli kolejna rzecz zrobiona, pozostaje go tylko dopieścić.Wykonanie- Spółka Husband&Father. Kolor docelowy to jakiś jeszcze bliżej nie sprecyzowany ciemny szary, ew. grafit.

Wyszło tak:

Pozdrawiam:)