wpisy na blogu

Akcja podjazd rozpoczęta choć końca nie widać...

Narazie tłuczenie kamieni .... wielce pracochłonne

W międzyczasie przekopanie paska ziemi i sadzenie tui, bo czas po temu i wyrównywanie terenu m.in. po kupce kamieni, aby trawka zdążyła się jak najszybciej zazielenić. I znowu opaska wokół domu zeszła na dalszy plan ... bo wiadomo podjazd ważniejszy. Podobno jak się ma dom to jest praca wokół niego (przy nim) do końca życia :).

Jak skończymy (wykończymy się :)) kolejny etap to wstawię zdjęcia. Narazie potłuczone prawie do końca domu a do garażu jeszcze długa droga. Przy garażu jest wybrane znacznie głębiej i podsypane piaskiem i dopiero na to kamienie ale nie tłuczone tylko w sztorc. Jakoś nie mam zdjęcia na tą chwilę.

W czasie jednej z przejażdżek zobaczyliśmy taki oto pięknie pomalowany domek, który nas urzekł. Zawróciliśmy i musiałam pstryknąć zdjątko. Już mam wizję jak to będzie u nas wyglądać :). 

Choć nasz domek nie jest w tak nowoczesnym stylu to z namalowanymi a'la boniami jak poniżej u www.szycietrzy.mojabudowa.pl

lub boniami jak poniżej myślę, że może fajnie wygladać.

Już chwilę temu ogrodzenie "się ukończyło" choć niestety nie samo. Brama była na końcu przysłowiową wisienką na torcie.

W związku z pytaniami wrzucam zdjęcia kolejnych etapów:

Na początku był oczywiście zakup: szukaliśmy w miarę podobnych wzorów na wszystkich elementach i się udało - choć na początku miała być faktura cegiełek

słupki i panele oraz bloczki na słupy z daszkami

W związku z różnorakim podłożem i możliwością wysadzania słupków pod bramą kopareczka wykopała dół na 1,2 metra i zalaliśmy fundament ze zbrojeniem połączonym z głównymi słupami, które są dodatkowo wzmocnione metalowymi słupkami do których są przyspawane lasze z zawiasami

dołeczki i "ustawianie" w pionie i poziomie słupków i paneli

przymiarki rygli i sztachetek

robienie przęseł

pomalowanie impregnatem grzybobójczym 

malowanie lakierobejcą

a na koniec  malowanie słupków i paneli farbą do betonu

no i w końcu brama i furtki

tu jeszcze bez klamek

Ja mogę patrzeć i wspominać, ale mąż jak pokazuje mu czasami zdjęcia z budowy to mówi, że go boli brzuch jak sobie przypomni tą pogoń z czasem i tego "speeda" :).

lipiec 2012 - widok na chmury

sierpień 2012 - tym razem widok w górę ale już nie na chmury

wrzesień 2012 - hydraulika

podłogówka

wylewki

październik 2012 - tynki

listopad 2012 - ocieplenie i sufity

styczeń 2013 - malowanie i światełka

I całkiem niedawno

Jak korytarz to i wyłaz na strych 

w listopadzie 2012 w trakcie

i teraz po fakcie :)

Troszkę retropekcji korzystając z wolnej chwili.

To salon w świątecznym klimacie i prezentem od Mikołaja w kącie. W końcu doszłam z mężem do porozumienia co do lampy i jest to co widać na załączonym obrazku. Ściana wzbogaciła się też o zdjęcia córci. Narożnika jezcze nie ma ale i na niego myślę przyjdzie czas :). Na środku sufitu nadal wisi samotny kabelek ale już mam dla niego zatosowanie - tylko zostaje przekonać męża.

Ściana z tv teraz wygląda tak z choinką

ale wkrótce mam nadzieję wykorzytać półki i coś z tej inspiracji

A było tak:

lipiec 2012

sierpień 2012

wrzesień 2012

październik 2012

listopad 2012

i styczeń 2013