wpisy na blogu

W ostatni czwartek udało się zalać wieniec. Muszę przyznać, że ten etap prac poszedł gładko, nie było niespodzianek.

Aby tylko nie zapeszyć

 A to zdjęcie przypomniało mi Karnak,  a konkretnie  świątynię boga Ra. Tam znajduje się 150 dwudziesto ośmio  metrowych kolumn hipostylowych ustawionych w rzędach.

hi hi nie wiem czemu, ale tak właśnie mi się skojarzyło hihih

Zgodnie z obietnicą kilka słów o projekcie

1) Projekt został kupiony w tzw Odbiciu Lustrzanym.

Projekt "przeszedł "  tylko kilka kosmetycznych zabiegów:

- do pomieszcaenia gospodarczego będzie wchodziło się od zewnątrz. (planowany jest piec na eko - groszek)

- w pokoju północno -zachodnim, północne okno zostało skrócone i zaczyna się na wysokości 85cm, podobnie zostało zmniejszone okno w łazience. Reszta okien wg projektu.

wydaje mi się, że pomieszczenia  staną się przez to  bardziej funkcjonalne

- kolumna na tarasie zostanie przesunięta do schodów.  

-  taras został wydłużony o 1m

Jednak mam dylemat, czy wejście na nieużytkowe poddasze zrobić w holu czy w pomieszczeniu gospodarczym?

Proszę o radę

Witam wszystkich.

Jak  zaczął się Wam ten tydzień?

Jakże fajnnie było wstać w poniedziałek rano i ujrzeć za oknem "śmiejące się" słoneczko!

Ale szczęście niestety  nie trwało długo. Kilka minut po siódmej zadzwonił majster ze skargą, że kierowca zrzucił piach nie w tym miejscu, co on sobie zażyczył.  Pomyślałam sobie, że kierowca zrzucił piach byle gdzie i pojechałam  na działkę obejrzeć przedmiot  niezadowolenia majstra. Jakie moje było zdziwienie kiedy zobaczyłam 12  ton piasku zrzucone na miejsce poprzedniego. 

"Ups" - pomyślałąm sobie - ktoś wstał dziś lewą nogą.  

Spokojnym tonem powiedziałam majstrowi, że może uda nam się koparkę wziąć z "łapanki", ale jak na złość przez godzinę żadna nie przejeżdżała tego dnia główną drogą. Jak pech to pech. 

Na szczęście znajomy tego dnia wykonywał usługę na lokalnym cmentarzu i poprosiłam go by przyjechał przerzucić ten piasek. Nie odmówił i już po godzinie nerwy majstra były uspokojone.

Ale był to tylko   pozór,! Już wkrótce miałam się przekonać jak majster potrafi krzyczeć i kląć.

Najpierw poszło o to , że nie ma jeszcze towaru. Potem, gdy towar przyjechał okazało się, że przywieźli niepotrzebne elementy np. nadproża, a na końcu, że przysłali zaprawę murarską zimową szarą. Łoł cała okolica go słyszała !! na szczęście byłam w tym czasie pracy

po wielu perypetiach udało mi się z handlowcem ustalić plan działania na wtorek.

Jedynym pozytywnym elementem tego dnia było przywiezienie 5 wywrotek 15 tonowych ziemi.

Wtorek zaczęłam od kupna systemów kominowych i białej zaprawy murarskiej (szara zimowa została zwrócona). O dziewiątej dowiedziałam się od handlowca, że nie ma jeszcze samochodu, by przywieść materiał. O jednenastej handlowiec poinformował mnie, że samochód jest już  prawie załadoawny towarem. O dwunastej dowiedziałam się od kierowcy, że dopiero samochód ma w połowie załadowany materiałem.  O 13ej poszłam do pracy, a o 17 majster powiadomił mnie, że towar dotarł na miejsce. UF MASAKRA!!!!!!!!!

Na szczęście ten dzień nie był do końca zły. Podjęta została decyzja o z mianie wielkości okień w pokoju 14 metrowym i łazience - będą mniejsze.

Troszkę  martwię się tym ochłodzeniem i ewetualnymi przymrozkami. Buuuu, a tak pięknie się zaczęło.

Witam serdecznie. Po wielu miesiącach dopinania dokumentacji na ostatni guzik, 20 marca 2011r ropzoczęłam budowę domu. Jaki to był piękny dzień - mimo silnego wiatru i przenikającego zimna. 

Od tego momentu roboty ruszyły lawinowo.

Chudziak wylany!

28 kwietnia 2011r ( w dniu swoich urodzin  ) " zprezentowałam sobie płytę denną.

Sorki, że mało tekstu, ale zbliża się godzina 24 i myślę jedynie o śnie. Jutrzejszy dzień znowu zacznę od "lania wody"