wpisy na blogu

Dziś będzie skromnie bo tylko jedno zdjęcie.  Ale i spektakularnie!  Bo za to jakie !!! My dalej na wyjeździe a ekipa ciesielska pokonując wszelkie zaistniałe utrudnienia w postaci przerwy w dostawie prądu i silnych podmuchów wiatru prawie skończyła dziś wieźbę. Na budowę dla bezpieczeństwa pracowników sprowadzony został dźwig.  Jak widać prace trwały nawet po zachodzie słońca ;)

Planowane zakończenie układania więźby niestety pokrywa się nam z trzydniowym wyjazdem.  Dziś więc pracowałam nad wiechą. Zebranie materiału okazało się nieco problematyczne ale oto jest!  Nasza wiecha wydanie świąteczne :) 

I jeszcze taki bajer :) Tadam :)

Wiechę zostawiłam w dobrych rękach majstrom W. i S. z upoważnieniem do powieszenia jej w Naszym imieniu. Oczywiście w odpowiedniej oprawie procentowo - muzyczno - tanecznej ;) 

Co  za dzień.  Po pierwsze dobre wieści.  Udało się Majstrowi W. załatwić ziemię z wykopów na naszą działkę.  Jeszcze nie wiadomo ile tego będzie ale radość już jest,  że wogóle jest w tym temacie jakiś postęp.  Po drugie na budowie dziś Maestro Cieśla A. kończył powoli obróbkę drewna co znaczy, że przy dobrych wiatrach (a jeszcze lepiej,  żeby nie wiało)  jutro zacznie montaż :)

Na budowie wreszcie pojawił się Pan Cieśla z ekipą.  Cały dzień wycinali,  przycinali,  heblowali,  szlifowali i malowali.  Domek urósł o masywne murłaty. Pracę nad konstrukcją chcą zakończyć najpóźniej w sobotę.  No to chyba trafiła mi się kolejna ekspres ekipa.  Majster W. zapytał czy zajmę się wiechą. Hmmm. Raczej obca jest mi tradycja wieszania wieńca na dachu  i niewiem czy wiecha nie okaże się wiochą ale jak mają mi w zamian powiesić kalosza na dachu to ja już wolę wianek, na który większego planu póki co nie mam. 

Po trzydniowym przestoju na budowie w związku z oczekiwaniem na Pana Cieślę dziś odebrałam mikołajkowy prezent w postaci telefonu od majstra W, że na 98% jutro pojawi się u nas brygada dachowa. Radość moja wielka bo i pogoda ładna i miło jest popatrzeć na postępy w pracach. Póki co znalazłam w salonie pomalowaną już vidaronem moją podbitkę duchową w kolorze palisander królewski. Podoba mi się.  No to czekamy do jutra :)