wpisy na blogu

I po deszczu:) Może bardziej przerwa w opadach, ale udało nam się wczoraj wynieść tyle wody z naszej płyty- „basenu”, że majstrowie dziś mogli pracować i zmajstrowali podciąg w salonie.  Wrzucam też zdjęcia komina , o którym zapomniałam. Czekamy na terive...

Witam. Chętnie pochwaliłabym się postępami prac,  ale robota stoi. Pada i pada. Dzisiaj zalało miasto. Dziecko musiałam dowieźć do szkoły,  bo strach było go puścić samego. W pracy wszystko pływało, a nie pracuje na basenie. Wracam do domu , a moj mąż wylewa wodę z budowy. Płyta fundamentowa ma też minusy: nie przepuszcza wody i mamy basen. Juz niedługo to będzie zaleta- wiem. Woda po kostki i pnie się po ytongach w górę. Mieliśmy juz robić strop... a czekamy na słońce i ekipę. 

Witam. Przerwa świąteczna oznaczała dla nas przerwę w budowie. Zbieraliśmy siły w gronie rodzinki :) A oto kilka zdjęć ze stanu aktualnego:

 Witam. Nadszedł czas mojej interwencji w sprawę kanalizacji, gdyż czekamy już bardzo długo. Projektant zapewniał , że wszystko super, ale coś nas podkusiło, by to sprawdzić. Pojechałam do gminy zapytać jak postępy...a okazało się , że dokumenty nie zostały nawet złożone. Wzięliśmy sprawy  w swoje ręce  ... a może bardziej innego projektanta. Dlaczego w tak trudnych czasach można po prostu kłamać  i zwodzić klientów???

Na szczęście nasza ekipa pracuje , aż miło:)

Witajcie! Co to był za tydzień ... tyle się dzieje , że na budowę docieram wieczorem. Za to mój  inwestor już tam prawie mieszka. Dom rośnie a ja wieczorami koję nerwy przy szumie pobliskiego strumienia. Chętnie bym napisała, że ekipa na medal , ...ale boję się zapeszyć. Sobotę za to spędzę z łopatą w dłoni: zachciało mi się ogródka:)

Zobaczcie efekty pracy naszej ekipy i mojego męża:)