wpisy na blogu

Wybraliśmy dachówkę Roben Piemont kasztan(dach ma powierzchnię 247m2). Ekipa dachówkę położyła w 2 dni :). 
Niestety mieliśmy problem ze składem budowlanych który nie dostarczył dachówek wentylacyjnych mimo, że od października mieliśmy złożone zamówione. Ekipa chciała się zwijać zaraz na inną budowę więc nie było nawet czasu załatwić ich gdzie indziej. Koniec końców mamy założone tylko 5 dachówek wentylacyjnych bo tyle udało nam się załatwić. Na wiosnę za dopłatą mogą nam dołożyć pozostałe 16szt których brakło ale kierownik od ekipy dekarskiej zapewnia, że nie jest to konieczne bo ten typ dachówek nie jest zbyt szczelny więc dach mimo to będzie się wentylować . 

Jak już udało się dach skończyć to przeszedł czas na porządki na poddaszu bo niestety czekając na ekipę od dachu (termin był ciągle przesuwany) napadało nam śniegu do środka a wszystkie kałuże pozamarzały. Posprzątać to, to była jakaś masakra... zamarznięte trociny z więźby, pył z pustaków, odłamki dachówek i kupa śmieci :/ już nie wspominając, że ekipa wszędzie pozostawiała po sobie syf (puszki po piwach i energetykach, paczki po papierosach, butelki, niedojedzone drożdżówki i kanapki...itd) 

Teraz czekamy tylko aż ekipa murarzy dokończy ścianki działowe oraz wyleje schody wejściowe i tarasowe (schody to chyba na wiosnę dopiero)

Okna już zamówione tylko czekamy na montaż :)

Dawno nie pisałam. Dach mamy pokryty dachówką już od ponad miesiąca więc pora nadrobić wpisy.
Jeśli chodzi o kominy to zdecydowaliśmy się na tynk wykończony marmolitem. Efekt wyszedł dużo lepszy niż się spodziewałam :) 

Więźba już prawie skończona. Teraz tylko budowlańcy muszą domurować szczyty i wykończyć kominy.

Zdecydowaliśmy się na wykończenie kominów tynkiem. Budowlańcy i dekarze twierdzą z doświadczenia, że takie rozwiązanie jest lepsze, pozwala uniknąć problemów z cieknącym kominem i jest taniej. Mąż również obstaje przy tym rozwiązaniu.
Jakoś mnie to średnio przekonuje bo jak patrzę na nowe domy to prawie wszyscy wybierają klinkier.
Pewnie bym się mimo wszystko uparła na klinkier gdyby nie wymagało to teraz przerabiania więźby (zbyt blisko komina przebiegają krokwie pionowe). 

Dawno nie pisałam ale już nadrabiam zaległości :)
Wrzucam zdjęcia z postępów na budowie. Wymurowane mamy już prawie całe poddasze. Panowie budowlańcy murowanie zaczęli już po 4 dniach od zalania stropu za zgodą kierownika budowy. Miałam trochę wątpliwości czy tak krótka przerwa wystarczy ale skoro kierownik się zgodził to nie wdawałam się w dyskusję tym bardziej, że czas nas goni. 

Dziś dopiero odbijają stemple, minęły 42dni. Dekarze weszli dopiero 35 dnia od zalania stropu i 16 od wylania wieńca. 

30 września w piątek zalaliśmy strop :)
Wyszło 24,75 kubików. Pogoda dopisała i przez weekend tylko polewalismy strop wodą. Po weekendzie już padało.
Kolejny etap za nami :D