Dzieje się
Od ostatniego wpisu trochę się u nas pozmieniało. Od
października mamy wylewki, ociepliliśmy poddasze wełną i zaczęliśmy kręcić
stelaże. W między czasie położyliśmy sami płytki w kotłowni, bo na początku
grudnia miał być piec i bojler, ale dopiero w tym tygodniu oba sprzęty do nas dotarły,
ah… Na montaż pieca jesteśmy umówieni w połowie lutego. Póki co grzeje nas tzw. koza i bardzo dobrze sobie z tym radzi. Jesteśmy już po wstępnych rozmowach z glazurnikiem, płytki do łazienki
wybrane, odpływ liniowy kupiony. A jutro przychodzi Pan od kuchni robić pomiar
i wycenę. Jak będę miała już gotowy projekt to się nim podzielę. Zapomniałabym
o najważniejszej rzeczy – mamy już dłuuugo wyczekiwany PRĄD. Nawet się nie
spodziewałam, że tak będę cieszyć się ze świecącej żarówki.
Bojler to Galmet Tower Slim 200l, a piec Kotłospaw kocioł na pellet slimko 16kw.
Teraz musimy rozejrzeć się za kominkiem. Koniecznie narożny, jakiś najprostszy, bo jego funkcją będzie przede wszystkim „robienie klimatu w zimowe wieczory”. Ceny kominków zwalają z nóg. Pierw myślałam nad takim najtańszym z Leroy Merlin, ale coś mnie do końca nie przekonuje on. Niby nie zawsze najtańszy to najgorszy, ale jak już wydać kasę to może na coś lepszego? Choć z drugiej strony będziemy go rozpalać pewnie tylko w te zimowe wieczory, więc po co przepłacać? Trzeba będzie się nad tym poważnie zastanowić.
Wiedziałam od zawsze, że nie chce czarnego blatu w
kuchni, czarnych podłóg itp. bo już tyle się na ten temat naczytałam. Mimo to
trochę czarnych elementów przemycę w niektórych aranżacjach, niepowodujących
mojej frustracji, tak jak czarna kredowo-magnetyczna ściana w kuchni czy ciemno
grafitowy grzejnik dekoracyjny w salonie (już kupiony). Ale w tym czarnym szklanym odpływie zakochałam się i już na dniach powinnam go mieć (odpływ liniowy Mexen flat czarne szkło).

Może kogoś zainspiruje ten potrójny plafon, który też skradł
moje serce… Jeszcze się nad nim zastanawiam.
Komentarze