wpisy na blogu

Tydzień temu zamontowano nam panel między szafkami w kuchni. Zdecydowaliśmy się na materiał alugraf. Udało nam się znaleźć lokalną firmę, która to wykonuje.
Póki co jesteśmy bardzo zadowoleni.
Przekonaliśmy się też do wzoru, a nie jednokolorowego panelu. A w zasadzie przekonał mnie do tego mój mąż. Długo nie mogłam się jakoś przełamać, że to będzie dobrze wyglądać. A teraz... jestem zachwycona   
Brakuje jeszcze okapu, ale na dniach będziemy zamawiać.
Widać też w końcu nasze szafki - połączenie drewna z szarymi dodatkami - meble firmy KAM. Będziemy domawiać jeszcze jedną szafkę, bo jednak za dużo wolnego miejsca zostało obok lodówki.

Chcę kuchnię wzbogacić jeszcze w moje wymarzone relingi, ale muszę to dobrze rozplanować i pomierzyć.  Póki co zakupiłam "stojaki" na drewniane sztućce i noże.

Aaaa no i od pewnego czasu mieszka z nami nowy członek rodziny! Przedstawiam Państwu Kiriego:)

Nasza kuchnia wciąż niedokończona. Szukam wykonawcy od szkła lacobel.
U mnie w mieście wszyscy wymieniają jednego szklarza, który ma baaardzo różne opinie, więc wolę nie ryzykować.

Czy ktoś mógłby polecić jakiegoś wykonawcę w województwie podkarpackim? Tak aby nie zabiły mnie także koszty dojazdu do Sanoka ;)

08.10.2018 r. ekipa zakończyła elewację. Kolor trafiony w punkt! Ni to beż, ni to biały, ni to szary, noo.. taki jak miał być! (na zdjęciach wygląda jak biały).

Od ziemi zostawione 45 cm na kamień elewacyjny, ale to temat na wiosnę. 

Ja niestety się rozchorowałam i na budowie działa mąż. Wysprzątał parter, zagruntował kuchnię i wykańczamy dół! Dziś powinna zostać położona podłoga w kuchni, jutro lub w czwartek zaczniemy przedpokój. Mamy także W KOŃCU kupione płytki na dolną łazienkę - jak tylko małżonek odbierze to wstawię fotki na co padł wybór. Poniżej fragment kuchni:

Zbieram siły i wracam do zdrowia, bo roboty dużo a niestety magiczne krasnoludki nie chcą się pojawić i zrobić roboty za nas :D

I padło ostateczne postanowienie - święta 2018 MUSZĄ już być u nas, także ostateczny termin przeprowadzki to 24 grudnia - odliczamy!

Dostaliśmy wstępną wycenę i wizualizację kuchni. Wszystko super fajnie, jedynie co nie dawało mi spokoju, to fakt, że jednak nie uda nam się zabudować pod sam sufit (planujemy "gotowe" meble, a nie na wymiar". I w sumie może całe szczęście..

Poszłam do pomieszczenia kuchni i.. tam gdzie chcemy postawić szafkę "słupek" i nad nią jeszcze jedną małą, żeby maksymalnie podciągnąć całość do góry mamy dziury pod rurę od okapu i wentylację. Do spodu dziury od sufitu jest ok. 20 cm. W obecnej wersji nad szafkami zostaje nam jakieś 13 - 15 cm. Czy to wystarczy dla wentylacji i "upchnę tam rurę od okapu?

Czy może zrezygnować z szafki nad słupkiem? Choć wydaje mi się, że będzie to głupio wyglądało...

Jeszcze jedna opcja - zamknąć rurę od okapu w szafkach - tzn. zabudować także okap, tylko co wtedy z wentylacją? Wystarczy szparka nad szafkami? Czy kombinować coś inaczej? Czy przy otwartej kuchni nie przejmować się tematem?

Poniżej widok na ścianę w kuchni (wymiary będą inne, bo blat będzie wyżej i nad słupkiem nie będzie aż 23 cm).

I ściana z otworami wentylacyjnymi

Doradźcie proszę, co zrobić.

No i zaliczyliśmy wpadkę.... z kontaktami w kuchni!

Poszliśmy pomierzyć wczoraj czy uda się zrobić blat na równo z parapetem okna (niestety nie :( blat na wysokości 96 - 97 cm to jednak za wysoko), a tu "niespodzianka". Kontakty są za nisko! Dolna krawędź puszki wychodzi blatem tj. na wysokości 92 cm. 

Chwilowe zmieszanie - co teraz? Telefon do elektryka, wyjaśnienia, że ja nie powiedziałam jakie chce, a on nie powiedział jak robi (on przyjmuje blaty na wysokości 80 cm - strasznie nisko!). Dogadaliśmy się - przyjedzie, poprawi.

Ile nad blatem są u Was umieszczone gniazdka? Tuż nad czy sporo wyżej?

Miłego dnia!