11.08.2011
Data dodania: 2016-02-27
tak, dawno to było...
ale właśnie wtedy się wszystko zaczęło. Mężuś przejeżdżał koło działki, na której była tabliczka "na sprzedaż", wyjątkowo miałam wtedy wolne, więc od razu mogłam tam przyjechać i sama ocenić. Działka nas urzekła.
Chyba jeszcze tego samemgo dnia umówiliśmy się w właścicielką i spisaliśmy umowę przedwstępną, a jakieś 2 miesiące później, po zebraniu reszty kasy i po formalnościach notarialnych, staliśmy się właścicielami 15-to arowej działki marzeń :)
Niestety nie mogę nigdzie znaleźć zdjęcia samej działki, mimo że właśnie w takim stanie w jakim ją kupiliśmy była baaaaaaaaaaaardzo długo... wtedy jeszcze nie wiedziałam, że aż tak długo. Ale wiadomo o co chodziło, o co chodzi i o co będzie chodzić - o KASĘ :(
Komentarze