wpisy na blogu

Normalnie......, zaraz eksploduję.. Ta łazienka nie jest mi pisana! W środę miał być płytkarz? Ano miał... Nawet był... Ale zaraz pojechał na pogrzeb. Zostawił pomocnika, który przez cały dzień docinał i szlifował płytki - tak, aby dziś poleciało szybciej. Niestety, dziś szybciej nie poleciało, bo w całej okolicy nie ma prądu! Konserwacja linii, czy coś.... Mogliby kłaść te docięte, tylko niestety, trzeba zacząć od skosów, a tych nie ma przygotowanych. No cóż..., dziś nie mogę być chyba na nikogo zła. Pozostaje mi grzecznie czekać. Poza tym, pogoda nie sprzyja i innym sprawom.

W gazowni sprawy jakoś idą, bo dziś podpisaliśmy aneks do umowy.. (chodzi o daty, jakieś przesunięcia - głupie formalności). Jutro, albo w poniedziałek będzie już podpisany i pójdzie dalej - w kolejkę do wcinki. Mówią, że do 20-stego gaz w domu będzie.. Zobaczymy..., zobaczymy....

W tym czasie moja kochana połówka dzielnie walczy ze schodami . Myślał, że pójdzie szybciej, jednak czas płynie nieubłaganie, a efekty mało widoczne. Tak czy inaczej, wyspawał już stelaż. Jestem z niego baardzo dumna .

Jeśli szczęście nam dopisze, a prąd zagości w naszym domu, to jeszcze dzis zawisną na ściane .

Teraz trzeba będzie dociąć trepy, rurki z kwasówki, złożyć do kupy i rozstać się z drabiną.... - to będzie truuuudne rozstanie .

Zobaczymy jakie schodeczki mężuś mój spłodzi .

Właśnie się dowiedzialam, że gaz będzie w domu za dwa - trzy tygodnie..  - i to jak dobrze pójdzie.. No to jest jakaś paranoja! Oni sa beznadziejni!!!

Wszystko już jest, wszystkie formalności...! To sobie wymyślili jakiegoś inspektora... Trafi mnie coś chyba... Co za ludzie..?!!! Co za problem zrobić wcinkę??

Wszędzie normalnie, tylko nie tam...

No comment... A moje podlogi zaraz same zaczną chodzić..

Nie ma, bo płytkarz znowu zrobił nas w bambuko... Nie był w czwartek, piątek i zadzwonił wczoraj wieczorem, że przyjdzie w środę.. Masakra jakaś. Mam umówionego cykliniarza, stolarza (za tydzień mamy drzwi wstawiać)... Co ja mam teraz zrobić? Wszystkie plany wzięły w łeb! Nawet mi się juz opowiadać nie chce.......

Układanie płytek stanęło  więc w miejsu. Teraz wygląda to tak

Zostały mi dwa pokoiki do zagruntowania, wiatrołap i klatka schodowa. Po niedzieli myślę wstępnie, bo tak na raz, umalować na kolor.. Chodzi o to, aby powiesić grzejniki. Gaz powinien być lada moment, więc chciałabym zaczać grzać. Musi być stała temperatura w domu jak już przyjdzie cykliniarz.

No wszystko było tak pięknie dograne...

Mąż zaczął już robić schody. Póki co sam stelaż, który wczoraj wieczorem prezentował sie tak

Tak na szybko, bo znowu się późno zrobiło....

Dlaczego nie mogę normalnie położyć się spać ?? Przecież rano do pracy muszę.... wstać....

No doobra, to jest tak - mała łazienka zmierza ku końcowi - jutro powinien być już finish. Zostanie tylko do wklejenia lustro, trzeba będzie oszklić kabinę....

Takie troszkę niefortunne fotki, ale oczywiście zapomniałam aparatu... . Jak skończymy, będziemy się chwalić...

Noooo, to kto nie śpi jeszcze, to........ życzę kolorowych snów!!!!!

Korzystając z dnia wolnego od pracy w domku, postanowiłam pobuszować po necie i zrobić małe zakupy...

Baterie do dużej łazienki - bo jutro zamierzamy obsadzić wannę, więc potrzebne dane typu: czy robić otwory w blacie, jakie, gdzie... Tym sposobem wybór był szybki. Ponieważ do tej pory nawet przez moment się nad tym nie zastanowiliśmy , nie mielismy dylematu

Do tego bateria umywalkowa

Myślę, że będą pasowały do mojej wizji łazienki ;)

Kupiłam też okap... Design dosyć interesujący i cena rozsądna..