wpisy na blogu

On daje wolną rękę jesli chodzi o wnętrza, więc podoba mi się (inną sprawą jest zawartosć portfela, ale wiadomo zobaczy się!):  Zamieszczam inspiracje z netu (czy to naruszenie praw autorskich?)

stara cegła w kuchni

ławka zamiast krzeseł

mugaty

proste schody (ze względu na Inwestorki z poręczami po obu stronach

drzwi -koniecznie białe!

Jednak nie szata zdobi czlowieka- więc dom to dom, z mugatami czy bez . Najważniejsze,że będziemy tam razem- Ja, On  i nasze Dwie!  Oby to było juz niedługo!

Pokrycie dachu- 90% (zabrakło skrajnych dachówek, ktoś juz wczesniej pisał o kłopotach z Tytanią, z Creatona- to dopadło i nas- może w tym tygodniu dowiozą?)

Okna są! Winchester z lokalnej wytwórni Maszrol, troszke się za nimi naczekalismy

Elektryka -jest !

Alarm też!

Brama garażowa- też lokalny producent, a jakość Wiśniowskiego (oby!)

Nawet mój zdolny On, "tymi ręcyma" wyczarował drzwi zewnetrzne!

Dachówka- od dwóch tygodni dekarze przybijaja łaty, pewnie do Wielkanocy im zejdzie, a gdzie tu przymocowanie dachówki?

Okna- ni ma

Elektryki- ni ma, 

tynków też ni ma!

Dobrze,że my chociaż jesteśmy.  Wesołego!

Stan obecny. O matko,  teraz dopiero zauważyłam jaki tu bałagan. Dachówka zamówiona, okna też. Sprzyjającej pogody dla nas wszystkich budujących! Narka!   

Końcowego efektu naszych prac niestety nie posiadam w galerii, ale wierzcie, stoi i ma sie nieźle. Mniejsze Inwestorstwo cieszyło się z własnej piaskownicy. Terapia SI jak się patrzy! Mieliśmy  też pierwsze owcobranie- maliny, które posadziliśmy na wiosnę owocowały do pierwszych przymrozków.