Prace wolno się posuwają...
Data dodania: 2012-09-24
Oj, wydaje mi się, że bardzo wolno...
minęło 11 dni..., a tu nawet nie ma wejściowych schodów i pierwszego stropu nad "dobudówką"... ![]()
Ciągle natrafiamy na (jak to określa nasz majster) jakiś nowy "psikus"... stwierdzam, że taniej postawić nowy dom, niż przerabiać stary.
Podoba mi się jednak to, że facet myśli, uprzedza nas o tym czy owym wcześniej, debatujemy i znajdujemy rozwiązania, nie robi wszystkiego ślepo z projektu, bo tak jest i już, a my poźniej mielibyśmy problem... podpowiada, że można coś zrobić tak, a tak, choć wtedy będzie miał więcej roboty, ale dla nas będzie lepiej...
A oto nasze małe postępy: 


Komentarze