wpisy na blogu

Warte odnotowania, dzisiaj udało się zrobić już wszystkie punkty i dodatkowo (najwięcej pracy, potu, siły i nerwów) doprowadziłem rury na strych i podłączyłem wywiewkę. W końcu smrodu z kanalizy nie ma!

Podejścia pod umywalki w górnej łazience:

i mój rurociąg do nieba:

Tutaj zrobiłem mufkę, bo miałem rurę 1,8m - fachowcy obcieli kielich (nie wiem czemu), a szkoda mi było marnować kolejnych rur, szczególnie że nie płynie tym woda tylko powietrze. Ważne że szczelne :)

Potem rura skręca i idzie wzdłóż krokwi, omijając jętki:

i wchodzi w wywiewkę dachową:

tym samym wywiewając cały smród do nieba. Jutro ostateczny test "zapachu". Normalnie jak przyjeżdzałem i wchodziłem na piętro było czuć, mam nadzieję, że teraz już nie będzie :)

Ciekawy jestem ile kosztowało mnie finansowo zrobienie kanalizacji :) Muszę podjechać do hydraulicznego i wziąć rachunek, ale tak pi drzwi koło 600zł na materiałach Wavina.

Powoli kończe prace na piętrze. Ostatni pokój (sypialnia) dorobił się już podejścia pod grzejnik. Styropian rozłożony w 90%. Zostały do wypełnienia przestrzenie między rurami (czyli najwięcej pracy :)).

Jeżeli chodzi o górną łazienkę to mamy podłączoną pralkę:

oraz pocięte i podpasowane rury do wywiewki dachowej. Niestety zabrakło poślizgu i nie mogłem złożyć rur - pewnie jutro skończę.

Zakupione mam już rurki do podłączenia prysznica i zlewów, jutro także powinny być zmontowane. Muszę wyciąć tylko bruzdy. 

Do soboty łazienka powinna być gotowa, w sobote układamy styropian, rozkładamy folie i robimy na gotowo pod wylewki. Zostanie tylko rozłożenie podłogówki.

Co do dołu, to zrobiłem tylko podejście pod prysznic:

Do soboty!

Aktualizacja:

Wywiewka dachowa do kanalizacji wygląda tak.

Z zewnątrz:

i wewnątrz: