wpisy na blogu

jak na przykład zle kalkulowany skos i niemożliwośćź założenia normalnej ościeżnicy.w pokoju drugiego syna:  okazuje się, że takie coś co jest  dla jednego fachowca trudnośc nie do przeżwyczężenia ( postawa poddająca się) dla drugiego jest wyzwanie ( postawa pozytywnie nastawionego)... i efekt jest naprawdę ładny :-) czyli uwaga   na kto wybieracie , bo fachowiec fachowcowy nierówny i ten który opisuje tylko  liczne problemy  ktory ma z waszą budową jest od razu do wywalenia : poszukajcie fachowca co wam proponuje rozwiązanie;-)
Przed

i po :-)


 

 ..no bo tak mają dziewczyny, że lubia lalki ubierać (  aby rozbierac i ubierac ponownie ale to jest inna historia) a te mureczki tu o góry , zamiast balaustrady, takie nagie wołały o "ubraneczko" no i proszę bardzo  : juz ubrane !  a tak na serio dekoracja  na mur koło schodów ma funkcję praktyczną bo pod niej, po strony korytarzu tez będą ledy... w nocy jak się idzie do ubikacji nie trzeba bedzie obudzić cały dom ( się obudziłoby bo drzwi  przepuszczają światła- a przepuszcają dlatego że  moim zdanie światlo naturalne jest najważniejszy 'składnik" ładnego domu nie mówiąc o ośczedności... ) :) i oto one, nasze mureczki :

a ja jak zwykle zapominałam  o tej prostej zasadzie, albo mam po prostu za dużo na głowie ;-)  jak wiecie ostatnio zdecydowałam tapetowac mury pod schodami... oczywiście zapominałam o tym poinformowac pana od schodów ( który dalej tkwił w przekonanie że tam mury będa białe...) a oto efekt mojego zapominalstwa
b

biale listwy na wykończeniu każdego schodu po strony muru.... buuuu ;-(((
 no to nic... pierwsza rzecz ci mi przyszło do glowy to "zrywać tapete!" ale mąż zbladło i mowi że chyba tego nie przeżyję... a w sumie jak sie dobrze patrzy  to nie w sumie taka tragedia... gorzej z 'zniknięcie" kolumny z powodu  gra kolorów "szaro na szaro"... uff!
 Ale ogólnie ładne te schody pomimo to że jeszcze nie skonczone

nie jest moja ulubiona strona... wolę stanowczo artystyczna i dekoracyjna :-) ale bez technicznej  mężczyzny by się bardzo nudzili.... Ze zbliżająca się zima  na wyprzedaże upolowaliśmy oto takie rekwizyty: zelażnego coś (co podobno jakoś grzeje jak się rzuca do niego cokolwiek , ale życie pokaże), i kwazy styropian na coś  okrągłego co ma na zadanie aby nie zamarznąc pod prysznicem... co prawda może zimny prysznić codzienny by pomagało w  tajemniczy sposób pewnej chorobie (i można było  zdjęcia stawiać na FB) ale cóś, może innym razem. W domu  będzie ciepła woda :-) hurra!  Alarm oczywiście też działa ( i bardzo dobrze) ;-)

Jak fala "dekoracji" się zaczyna trzeba bardzo uważać... oto tapety zawładneły też częśc dolną schodów i zaznaczają " ciąg komunikacyjny... przebaczcie zdjęcia nocne ale mi bardzo zależało pokazać świeża praca ... Zastanawiam się czy nie za dużo szarości...