wpisy na blogu

Tak jak, pisałam wcześniej, skończyliśmy fugować ściankę ze starą cegłą. Stwierdziliśmy, że zrobimy to sami z mężem (z pomocą kolegi), dzięki temu kilka stówek zostało w kieszeni. 

Trzeba bardzo uważać, by jak najmniej pobrudzić cegłę, bo jest dosyć nierówna i porowata i potem ciężko ją doczyścić. Co prawda na zdjęciach tego aż tak nie widać (za co przepraszam - felerny aparat), ale wymagają jeszcze poczyszczenia na krawędziach.

Planujemy jeszcze wymienić włączniki światła na beżowe, już mamy nawet kupione, kwestia zamontowania. (a w tle podłoga w kuchni, ale o tym w osobnym poście)

Mam jeszcze do Was Drodzy blogowicze pytanie. Szczególnie do tych, którzy mają taką samą cegłę u siebie w domu (Elakmino - stara cegła skalna).

Impregnowaliście ją jakimś innym preparatem niż, ten który poleca producent?

My robilismy nawet małą próbę innym impregnatem, do klinkieru i na własne zyczenie zaliczyliśmy małą wpadkę. Mianowicie po zaimpregnowaniu cegły pociemniały i już nie wyschły, w sensie, że kolor był inny, jak dla mnie zbyt monotonny. W związku z tym stwerdziliśmy, że nie będziemy impregnować, ale ciekawa jestem Waszych opinii i doświadczeń.

Halo halo,

dawno mnie tu nie było. Wydawać by się mogło, że u nas nic się nie dzieje, ale nic bardziej mylnego. Ułożyliśmy płytki w kuchni na posadzce i w sieni oraz dokończyliśmy ścianę w korytarzu. Co prawda trwa fugowanie, ale mogę Wam pokazać pierwsze efekty.

Cegły z Elkamino (stara cegła skalna), daliśmy do nich białą fugę (zdjęcia wrzucę, jak zrobię:) )

U mnie cisza na blogu a na budowie się dzieje. Od jakiegoś czasu kładziemy płytki w kuchni. Te podłogowe czekają na swoją kolej, a tymczasem tata powoli kładzie płytki nad blatem. Efekt poniżej:

Zaczęliśmy też swoimi skromnymi siłami tworzyć okap kuchenny, do tego będzie drewniana belka w stylu wcześniej pokazywanych rustykalnych ościeżnic.

Koezystając z promocji w Ciastoramie, kupiliśmy też płytki do garażu i na klatkę schodową do piwnicy:

Oprócz tego jadą do nas parapety zewnętrzne i cegły na ścianę w holu i robią się drewniane drzwi wewnętrzne na piętro :)

Przerobiłam w końcu drzwi zewnętrzne. :)
Przypomnę, że zamówiliśmy zwykłe drewniane drzwi z szyba na środku, ocieplane, surowe żeby mieć otwarta furtkę w kierunku ich koloru.
Drzwi przeleżały ok rok w piwnicy aż nadszedł na nie czas:)
Wcześniej mieliśmy tymczasowe stalowe drzwi z odzysku, kupione za grosze (widać je na wcześniejszych zdjęciach z facjatkami i tu w tle):

A teraz mamy takie:

Trzeba jeszcze je obrobić (nastąpi to jutro), umyć szybkę no i oczywiście zamontować właściwą klamkę.
A przerabiałam je przez szczotkowanie, pomalowanie bejcą (ciemny orzech - N60 z Sanbej) i 3-krotne polakierowanie. 

Uważam, że prezentują się całkiem przyzwoicie, na pewno lepiej niż tamte poprzednie blaszaki.

Jutro postaram się wrzucić zdjęcie drzwi już obrobionych.

Facjatki zakończone. Wyglądają tak:

Tu jeszcze bez podbitki:

A tu już z podbitką:

I zbliżenie na kornikowy tynk:

Musimy jeszcze zamontować listwy maskujące piankę wokół okna, ale to już drobnostka :)