wpisy na blogu

Na terenie budowy naszego domu cały czas coś się dzieje. Czasami deszcz zakłóca charmonogram prac. Do osiagnięcia stanu surowego otwartego coraz bliżej. Być może nastąpi to w przyszłym tygodniu. Do tej pory udało się opapować jedną stronę budynku w całości. Drugą w  części.  Wczoraj (piątek 15.07.2011) odwiedził naszą budowę pan z firmy sprzedajacej okna. Omówiliśmy każde, głównie strony mocowania klamek i kierunek otwierania. Zostały pomierzone otwory okienne by później nie było niedomówień oraz ostatecznie potwierdziliśmy zamówienie. Bedą gotowe i wstawione pod koniec sierpnia. Do tego czasu budynek trochę przeschnie.

Nawet kontrłaty zostały przybite.

A to kolor tynku który wybraliśmy. Co prawda na razie nie będzie budynek tynkowany ale wybraliśmy kolor by otynkować kominy i miejsca ocieplone, czyli lukarna i przestrzeń pomiędzy dachami.

Po ulewach nadeszły dni pogodne. Na budowie cały czas coś się  dzieje. W piatek oprócz deskowania nasi budowlańcy ocieplili jeden komin i przestrzeń pomiędzy dachami garazu i domu. Kominy nie będą obudowywane cegłą trzeba więc je ocieplić. Użyliśmy do tego celu styropianu grubości 5 cm. Przestrzeń pomiędzy dachami ocieplamy już teraz by zrobić to dokładnie. Gdy dachy nie są odeskowane to jest łatwe dojście, później byłoby trudniej to zrobić. 

Nastał czwartkowy poranek. Pogoda dopisała, nie padało, a to najważniejsze. Nasi fachowcy zabrali się za deskowanie i stawianie kominów. Pocieszający widok. Szczególnie deskowanie. To zamyka przestrzeń i ogranicza pomieszczenia. Teraz widać jak będą wygladały po ukończeniu. 

Pomimo deszczowej pogody nasi budowlańcy nie poddają się. W środę (06.07.2011) udało się zawiesić wiechę. Ostatni element dachu ukończono, tym samym zakończył się ważny etap budowy. Nadszedł czas na powieszenie wianka.

Drugi dzień pada deszcz. Nasi fachowcy przenieśli się na inną budowę. Dziś (sobota) na budowie pracowało tylko dwóch panów z naszej ekipy. Zajmowali się porządkowaniem i rozszalowaniem stropu. Gdyby nie deszcz, dziś wisiała by wiecha. Niestety, lipa, nie wyszło, no coż,  co się odwlecze to nie uciecze. 

Tak to wyglądało dziś rano.

Wszystkie krokwie już stoją. To wyjście na taras. Fotka wykonana jeszcze przed opadami. Zastanawiamy się jak i na jakiej długości podciąć krokwie. Wydaje się to proste, ale wystarczy popatrzeć na domy już wybudowane i od razu zauważymy, że sposobów zakończenia jest wiele.

A to podejrzeliśmy u sasiada, który także buduje dom. Cokół obłożony kamieniem i cegłą. Ciekawe jak to będzie wyglądało na gotowo.