Modern Gallery
Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

leonard

wpisy na blogu

Walka z czasem (wygrana) :)

Blog:  leonard
Data dodania: 2011-10-06

W ubiegłą środę (tydzień temu) zadzwonił do mnie Pan z tartaku i mówi, że więźba gotowa do odbioru na piątek. Chciał uzgodnić godzinę dostawy. 

Nie bardzo miałem jak zorganizować wyładunek, więc zaproponowałem, że następnego dnia się skontaktujemy i potwierdzę dostawę na poniedziałek lub wtorek. Tak też zrobiłem. W czwartek rano ustaliłem, że dostawa będzie we wtorek po południu.

Tymczasem w tenże czwartek po 16:00 odwiedził mnie zakontraktowany na koniec października wykonawca dachu i pyta czy mam już więźbę, bo wypadł mu z kolejki jeden klient (murarze nie zdążyli ze ścianami) i może do mnie wchodzić na plac już w poniedziałek. Oczywiście ucieszyłem się jak dziecko, bo zawsze to miesiąc do przodu a zima za progiem.

Na gwałt dzwonię do tartaku i odkręcam dostawę na piątek, jak pierwotnie proponowali. W piątek rano mam potwierdzenie, że po 15:00 przywiozą więźbę. Jest dobrze ale jeszcze muszę to zaimpregnować. W planie miałem spokojne malowanie przez  co najmniej dwa tygodnie a tu raptem dwa dni. Masakra jakaś nie do ogarnięcia.

Uwolniłem się nieco z pracy, zakupiłem impregnat i na działkę czekać na dostawę. Dwa transporty potężnych krokiew, murłat, płotew itp. Przekroje typu 28x14 przy 7 metrach długości dosłownie wyrywały ścięgna z palców, gdy przekładaliśmy wraz z Teściem na pryzmy wykiprowane elementy.

Stwierdziłem, że przy próbie malowania pędzlem jestem bez szans. I tu mój niezwykle pomocny sąsiad zaoferował opryskiwacz 10 litrowy zamiast pędzlowania.

Uratował całe przedsięwzięcie bo ja już miałem odpuścić impregnację. 

Dwa dni bawiłem się w marsjańskiego ludka - cały zielony wracałem do domu :)

I w sobotę telefon od Pana Dachowca, że wejdą na budowę dopiero we wtorek. Gratis jeszcze jeden dzień na impregnację. No i udało się zakończyć dokładnie o 18:00 w poniedziałek. Logistyczny majstersztyk. Jest sukces!

 

2 Komentarze
ewcia  
Data dodania: 2011-10-06 07:35:19
no to gratuluję że wszystko sprawnie idzie,pozdrawiam:)
odpowiedz
Data dodania: 2011-10-06 09:59:17
Super :) Miło się czyta takie dobre wiadomości :) Z fachowcami to zawsze tylko problemy, a tu proszę jaka miła niespodzianka :)
odpowiedz
leonard OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 19477
Komentarzy: 308
Obserwują: 47
Wpisów: 92 Galeria zdjęć: 207 Koszty
Projekt KORALGOL 2G
BUDYNEK - dom wolnostojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - Ostrowiec Św.
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia