wpisy na blogu

Wczoraj przyjechali stolarze i przez ponad 5 godzin montowali blat kuchenny. Najwięcej trudności sprawiło usadowienie zlewu Domsjo z Ikei przy blacie, który otacza go także z tyłu, stanowiąc parapet. Panowie jednak z powodzeniem pokonali wszystkie komplikacje i ku mojej radości mamy już gotowy blat, chociaż brakuje jeszcze cegiełki nad blatem, uchwytów, baterii, szafki z żaluzją, obudowy okapu i jeszcze pewnie paru innych rzeczy.
Tak to teraz wygląda...

W tej wnęce na końcu będzie szafka z żaluzją w kolorze blatu.


Zależało mi na tym, by blat i parapet stanowiły całość. Udało się


Aura za oknem pokazuje, o której godzinie zakończyły się prace...


Okap w stanie rozkładu. Ale zamontowaliśmy już półeczkę.



Noga wieńcząca blat to pomysł mojego męża - stanowi jednocześnie stojak na wino 
Brakuje jeszcze stołka pod blatem.

Klamoty przenieśliśmy z salonu do gabinetu, by fachowcy mogli ułożyć płytki. Dzień pracy pana Wojtka i salon ułożony, choć jeszcze niepofugowany



Nad świeżo przyklejoną podłogą można teraz tylko fruwać 

A jutro znowu poniedziałek, a ja po weekendzie na budowie, mimo pozytywnych emocji,  jestem wykończona. To określenie "wykończeniówka" naprawdę dotyczy nie tylko domku, ale też inwestora...

Pozdrawiam brać budowniczą...