wpisy na blogu

Do pozwolenia na budowę musiałem uzyskać decyzję wodną prawną - zgodę na usunięcie kolizji. Owa zgoda to projekt wykonany przez uprawnionego  w dziedzinie melioracji speca koszt c.a. 700 zł. I psu w d... to wszystko, od 40 lat nikt tego nie konserwował. 
Sączki zgodnie z planem przecięliśmy w trakcie kopania fundamentu, woda waliła jak z kranu co oznacza że melioracja jest niesprawna od lat. Woda jest wciskana z terenów niżej położonych na tereny wyżej położone - dziwne? Ale tak jest w tym przypadku ja jestem zlokalizowany wyżej. Oto rysunek wart 700 zł.... masakra. Na etapie kopania fundamentu zakorkowaliśmy tylko sączek w celach późniejszej reperacji. 


Jedzie koparka i nagle się koło zapada, co jest grane?


Rozpoczęcie prac odkrywkowych - wyłącznie ręczne narzędzia, a teren mocno niewdzięczny ... glina ...


Około 50 cm poniżej gruntu w miejscu zapadnięcia się koparki ku mojemu zdziwieniu pokazuje się źródło oligoceńskie, rany .....


Metr dalej już jest tak twardo, że trzeba stawać na szpadlu, glina.


Po odkryciu okazało się że zbieracz i cała ta zakichana melioracja jest pełna wody która wybija do góry. Zlikwidowaliśmy (oczywiście prace prowadził teść) sączek, na zbieracz została założona opaska uszczelniająca z rury PCV.

Podsumowując 700 zł poszło psu w du...  Melioracja nieczynna i nie ma szans na jej udrożnienie bo gminna spółka wodna ma 10% skuteczność w ściąganiu opłat za tereny zmeliorowane od rolników i nie ma pieniędzy. Ja więcej zrobić nie mogę nic, reszta instalacji znajduje się poza moją działką poza tym brak mi na to pozwolenia. Pisma i petycje nie pomagają.  

Zasypywanie fundamentu zajęło prawie 3 dni. Poszło 17 wywrotek po 20 t piachu.

Pierwsza kupka.

Tutaj już zasypany garaż. Do utwardzania mieliśmy zagęszczarkę 300kg. 
Prawda jest taka że przy tym tempo prac jest dosyć spore więc raczej książkowo tego etapu nie przeprowadziłem. Zagęszczanie odbywało się tylko na 2 warstwy tj. po ok 40 cm no ostatnie cm to dobijanie.

W tak "zagęszczonym" gruncie ułożył teść kanalizacje. 








Kanalizacja u nas nie jest mocno skomplikowana. Większość jej będzie pod podłogą w garażu.

Tutaj dalszy etap prac zasypywania i zagęszczania. 


Dodaliśmy jeszcze folię kubełkową na zewnątrz do poziomu przyszłego poziomu zasypania gruntem.
 


Z racji tego, że akcja zagęszczenie nie do końca przebiegała zgodnie z przyjętymi schematami i procedurami budowlanymi nie wylejemy chudziaka w tym roku. Zabezpieczymy fundament na zimę i pozostawiam sprawę przyrodzie - opadom atmosferycznym - będziemy obserwować czy zasypki osiadają. Na wiosnę jeszcze raz może dwa przejedziemy 300 kg zagęszczarką i wyrównamy powierzchnię pod chudziak. Nie wiem czy to dobrze czy źle ale wydaje się jedynym rozsądnym wyjściem. 

Nie mam zdjęć z kopania przyłącza wody ale ta skrzyneczka to właśnie czynny kran :-) Również robota teścia.





 

Zostawiliśmy trochę miejsca na przepusty w fundamencie. Peszelem wejdzie kabel 4x10mm2 do zasilaniem domku. Bednarka przyspawana do zbrojenia oraz wyprowadzona pod rozdzielenkę i na zewnątrz.




Opady nas nie opuszczały. Lato w tym roku takie mokre że masakra, u Was też tyle wody było ? Zdjęcia robione 24 września. 
Teraz dopiero uzupełniam blog bo w trakcie prac brakowało mi na wszystko czasu. Praca zawodowa a potem budowa i tak okrągły miesiąc.

Zakręcony krążek. Wąż PN16.



Wyprowadzenie wody na prosto w kierunku nieba :-)


 

Kolejnym etapem było murowanie ścian fundamentowych. Nasz murarz i jednocześnie fachman od całości prac "poważnych" pracował ok 4 dni. Warunki atmosferyczne mało sprzyjające - opady. Nasza glina nie przyjmuje zbyt szybko wody co widać wewnątrz.




Zaszalowany i zalany słup we wjeździe do garażu. 



Następnie zaczęliśmy działać z izolacjami przeciw-wilgociowymi



Malowanie dysperbitem podkład + 2 x zewnątrz 1 raz wewnątrz gęstym. Izolacje poziome przeciw-wilgociowe to 2 x plastpapa 1mm - przed pierwszym bloczkiem i przed ostatnim. Będzie jeszcze trzecia z papy termozgrzewalnej przed pustakami - budujemy z ceramiki.



Izolacja termiczna to XPS Synthos 8cm klejony na Tytan w piance. Klej rewelacyjny jedno popołudnie na cały fundament.



Izolacje już wykonywane są przez nas samodzielnie - tzn przy nieocenionej pomocy teścia, który potrafi zrobić prawie wszystko.



Tutaj siatka + klej - kolejny dzień. Wyszło przyzwoicie.


 

W następnej kolejności było zdzieranie humusu, koparka 4h i po humusie. Przy okazji nadmiar gliny został wywieziony.




Dostawa bloczków = 1500 szt



i reszta, uwieczniłem pana na sprzęcie rozładunkowym, świetny operator i kierowca. Później przywiezie mi jeszcze piach na zasypki.