wpisy na blogu

ze względu na koszty postanowiliśmy nie murować cześci widocznej komina z cegieł klinkierowych, tylko je okleić klinkierem. Koszt wyniósł nas 300 zł, a nie 1300zł za cegłe. Mójmąż z tatą siedzią teraz na kominie i lepią już ostatnią stronę . Muszę przyznać, że wychodzi im to calkiem ładnie, ja osobiście nie widzę różnicy między murowanym kominem a obłożonym klinkierem. Jak juz komin będzie gotowy, zo zamieszcze zdjęcia, to sami ocenicie.

Na budowie na razie nie ma robotników, trzymajcie kciuki, żeby w czwartek przywlekli się dachowcy, to może za jakiś tydzień coś będzie widać.

Wczoraj przy grilu rozstalismy się z murarzami. Praca ich została zakończona. Za wymurowanie domu tj. fundamentu, ścian, szczytów i tarasu, komina i ocieplenie szczytu pomiędzy garażem a domem zapłacilismy 20700 zł. Nie wiem czy to dużo, czy mało, ale pewnie mieścimy sie w normie. Człowiek chciałby zapłacić mało, oni zarobić jak najwięcej. No cóż cieszę się, że ten etap mamy juz za sobą. :)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))

Jutro mają zakończyć prace murarze. Już praktycznie kończą ostatni szczyt. Majster siedzi na dachu i lepi komin. Ma go jeszcze ocieplić i położyć na nim klinkier. Pewnie część zrobi dzisiaj , jutro już mu niewiele zostanie. Jakoś nie cieszy mnie to wszystko. Myślę sobie , że dopiero teraz sie zacznie. Kasy coraz mniej , a tu trzeba brać się za wykańczanie. Kupowanie tego wszystkiego mnie przeraża. Codziennie topnieje kasa. Wczoraj w nocy facio od ogrzewania przywiózł nam jakis styropian na podłogówke. Taki śmieszny z górkami. Ma być ponoć bardzo dobry do układania tych rurek. Może on i dobry jest, ale nie wiem ile on kosztuje. Przywiózł i stwierdził , że jutro lub pojutrze sie policzymy. Powiem tak byłam wściekła, bo ja tak nie lubie. Ja chcę najpierw wiedzieć ile co ma mnie kosztowac , a dopiero potem decydować , czy na to mnie stać czy też nie. To chyba zaczynają się te schody z fachowcami!!!!! Do tej pory szło wszystko w porzo, ale coś mi się wydaje, że zaczynaja sie zbierać nad nami chmury. Nawet nie chce mi się zdjęc dodawać z efektów pracy. Może wieczorkiem będę w lepszym nastroju! Wskoczę teraz na innych blogi i poczytam co się tam dzieje, może polepszy mi się humor!!!!!