wpisy na blogu

Dzisiaj zapraszam Was na dłuższy spacer po domku.

Na początek kuchnia - zdjęcia z serii przedtem i potem;). 

Tak było:

A tak jest teraz (jeszcze bez stołu, który ma być biały i szerokości wyspy, z drewnianym paskiem forniru przez środek - może kiedyś dojedzie  - czekam 6-ty tydzień;)

i

i

i

i

i

i

Salon - dzisiaj robiony już o zachodzie słońca - tak było:

a tak jest:

hol na dole - tak było:

a tak jest

wiatrołap:

teraz:

Klatka schodowa:

Pokój na dole:

Hol na górze:

Widok z holu na górze na klatkę schodową:

Nasza sypialnia:

Pokój dzieci:

Widok w stronę okna - przedtem:

I łazienka:

 A tak drzwi wyglądają dzisiaj.

Te szare pod skosem to są drzwi między łazienką a pralnią w górnej łazience.

i

Drzwi do sypialni i łazienki - u dołu widoczne podcięcie wentylacyjne (zalecane przy rekuperacji). W łazience też jest to podcięcie, ale ponieważ nie było w niej słońca gdy robiłam zdjęcie to wygląda jakby nie było podcięcia.

Drzwi do pokojów chłopców - na razie zamieszkują ten po lewej stronie;)

Na górze tam gdzie widoczny jest kawałek wystającego muru i folii pomiędzy drzwiami doszedł taki cokolik wykańczający- teraz tego nie widać.

Poniżej drzwi do spiżarni na mojej ścianie tablicowej:

Tu brak jest podcięcia, żeby chłodniejsze powietrze ze spiżarni nie wpływało do kuchni.

Dzisiaj wrzucam jedno zdjęcie z początu montażu drzwi  (jeszcze bez ościeżnic i zdjęcie fatalne - bo robione z rana komórką) oraz pomysł na szybę nad blatem w kuchni. Pozdrawiam!

i

Cześć:) Jakimś cudem udało mi się podłączyć do internetu - więc postanowiłam wrzucić kilka zdjęć. Niestety - kuchnia nadal nie jest skończona - to znaczy wszystko już jest, oprócz stołu.
Stół dojeżdża i nie może dojechać. Może w poniedziałek dowiem się kiedy wreszcie dotrze. To samo z drzwiami wewnętrznymi - miał być montaż 13-14, ale się nie udało. Wstępnie stolarz potwierdził montaż na środę w przyszłym tygodniu, ale za grosz mu nie wierzę. Strasznie mnie wkurza. 

Wszędzie walają się rzeczy - te rozpakowane i nie rozpakowane, te wyprane  i te do wyprania:) Nie mamy jeszcze urządzonej garderoby - tzn. moja połowa jest, ale mój Mąż "wisi" w niej razem ze mną - musimy nazbierać na jego połowę i wówczas się rozluźni:).

Ale mieszka się po prostu cudownie. Tylko weekendy mijają jak jeden dzień, bo wciąż jest tyle do zrobienia, że głowa mała. A jeszcze wciąż odświeżamy nasze mieszkanie, które chcemy jak najszybciej wynająć. Mamy nadzieję, ze jeszcze we wrześniu się uda:) 

Z pozytywnych rzeczy: oprócz drzwi wewnętrznych została wreszcie skończona górna łazienka. Zrobię zdjęcia jak wstawią drzwi:).

A oto jak wygląda nasz salon - jeszcze w stanie surowym, pozbawiony wszelakich "ocieplaczy" - czyli zdjęć, kwiatków, dywaników itd..

i

i

i

i

i

Oczywiście okrągły fotel i stolik pod laptop stoją tam z braku lacku - czyli kasiorki:). Planujemy w przyszłosci inny, ale na tą chwilę dają radę:)

Chciałam Wam pokazać, dlaczego mi się kojarzy, że moja kuchnia jest w stylu lat 60:

Zdjęcia pochodzą z internetu z bloga "Apetyczne wnętrze" i nie stanowią mojej własności:

Zwróćcie uwagę na usłojenie komody:)

też jest regularne - podobnie jak w mojej kuchni:)

i