Zaczęliśmy werandę
Jakoś powoli idzie, choć mieliśmy trochę przestoju. No dobra-całkiem sporo przestoju. Ale teraz będziemy trochę bardziej na bieżaco, skoro coś się nareszcie dzieje.


Jakoś powoli idzie, choć mieliśmy trochę przestoju. No dobra-całkiem sporo przestoju. Ale teraz będziemy trochę bardziej na bieżaco, skoro coś się nareszcie dzieje.


Stryszek i poddasze ocieplone. Po urlopie, na którym nic nie wypoczęliśmy, ciarki mnie przechodzą na sam dźwięk nazwy wełna mineralna. Mam dość! Nie polecam nikomu tej "rozrywki" i gratuluję tym, którzy to przetrwali.
A teraz kilka zdjęć:
















A tu widok z naszego okna:

Ocieplenie skończone. Parapety też się pojawiły. Przez dłuższy czas zastanawialiśmy się czy powinny być dobrane do koloru dachu, czy okien. W końcu okna wygrały. Efekty poniżej.













podłączony! Oj, długo to zajęło naszemu elektrykowi. A ile człowiek z nim przejść miał...
Rury na ogrzewanie podłogowe także już na właściwym miejscu. I kaloryfery wiszą. I posadzki wylane. Jakoś tak tylko zbrakło czasu, żeby o tym napisać.
Teraz tylko wyglądać, kiedy zaczniemy robić ocieplenie poddasza.






Komentarze