Modern Gallery
Zgłoś naruszenie...
Wybierz jedną z poniższych opcji.
Ten komentarz dotyczy mnie lub znajomego:
atakuje mnie,
atakuje znajomego.
Komentarz dotyczy czegoś innego:
spam lub oszustwo,
propagowanie nienawiści,
przemoc lub krzywdzące zachowanie,
treść o charakterze erotycznym.
Napisz
PANEL

monika-i-lukasz

wpisy na blogu

Komunistyczne podejście na wolnym rynku

Data dodania: 2010-11-26

Z seri komunistyczne podejście do wolnego rynku:

Zawsze myślałam, że to tylko w urzędach i popeerelowskich firmach, które już niby nie są Państwowe, jest takie podejście do klienta jak do petenta. Że nie my dla niego tylko on dla nas, a my z łaską...

No i sytuacja z wczoraj. Zamówiliśmy struktonit do obróbki komina. Żeby było taniej - odbiór osobisty u producenta, raptem 60 km nie było źle. Odbiór umówiony był na piątek rano. Załatwiliśmy samochód, załatwiliśmy sobie wolne. I dzwoni Pani z tej firmy wczoraj o godzinie 13.30, że w piatek nie możemy przyjechać, bo oni mają inwentaryzację. ( w środę jeszcze mogliśmy przyjechać w piątek). W sobotę nie pracują, więc zaprasza w poniedziałek. Mój tłumaczy Pani, że w poniedziałek nie, bo my to musimy mieć na piątek, bo w sobotę będą te kominy robić i ekipa już jest umówiona. Ona zapomniała o inwentaryzacji. Mój pyta, do której dzisiaj pracują i czy możemy dzisiaj przyjechać. Pracują do 16 , możemy przyjechać. Ale najlepiej jakbyśmy byli do 15.30, a już w ogóle najlepiej to jakbyśmy byli o 15.

Rozmowa skończyła się o 13.45, i mieliśmy do pokonania 60km, trzeba było zorganizować transport, urwac się z roboty i pokonać korki.... Masakr, gnamy na złamanie karku. Załatwiamy wszystko ekspresem i jesteśmy na miejscu 15.09. Mój idzie do biura, dostaje WZ idzie do magazynu, Pan nam wszystko wrzuca na auto 15.23 możemy wracać.

I wiecie co. Z tą godziną to wcale nie chodziło o to, że oni później muszą jeszcze dzień zamknąć, coś policzyć, zrobić raport czy inne bóg wie co jak to w firmach..Albo mają umówionych innych klientów i nie bedą mogli się nami zająć, albo jakaś duża dostawa przyjeżdża... NIE. Chodziło poporstu o to, że o 15.23 ku*** wszyscy ci państwo siedzieli już przebrani, mieli posprzątanie, komputery wyłączone. Mówiąc szczerze brakowało jeszcze tylko, żeby stali w  bramie i czekali, aż na zegarku zrobi ting 16.00 jeden krok i już nie jestem w pracy.

 

Może ja jestem nienormalna. Ale tez pracuje w handlu. i nie zawsze mi się uśmiecha siedzieć po godzinach, ale jak jest klient to trudno. i najważniejsze - klient nie odczuwa po moich humorkach, ze mi przeszkadza dokonując zakupów wtej właśnie podniosłej chwili, w której miałam zaplanowane pierdnąć w stołek nacisnąć off i wyjść, a niekoniecznie go obsługiwać. Co za mentalność na tym wolnym rynku, nadziwić się nie mogę...

 

A z tych dobrych wiadomości to od środy Panowie od dachu przychodzą. W liczbie sztuk 2, ale lepsze to niż 0. I coś tam dłubią. i w sumie lepsze to niż nic. jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.

10 Komentarze
Data dodania: 2010-11-26 14:58:44
my tak mieliśmy z energetyką, pracują do 15 a o 14.20 pan nas poinformował, że umowy w tym tygodniu nie przygotuje, bo w piątek ma wolne (dodam, że my byliśmy we wtorek). SZOK! Nie rozumiem tego, bo ja pracuję do 15.30 i jak klient wejdzie o 15.29 mam obowiązek go obsłużyć
odpowiedz
Data dodania: 2010-11-26 15:02:49
Szyszunia z energetyką to szkoda gadać. Jak bede miała wenę to opiszę nasze przygotgy, masakra. No ale, że tak powiem tam nie ma się czego spodziewać, komuna pełną parą, a na tych samych stołkach od wielu wielu lat ci sami ludzie...
odpowiedz
virion  
Data dodania: 2010-11-26 15:07:49
to dobrze, ze Wam sie udało dojechać na ta 15! do takiego podejscia niestety trzeba sie przyzwyczaic, szczególnie w budowlance. ale może kiedys sie to zmieni :)
odpowiedz
edyskas  
Data dodania: 2010-11-26 15:32:59
Kochana! Niektórzy to maja jak u Pna Boga za piecem! :/ a ze klient? .. a niech pojeżdzi tysiąc razy jak mu zalezy .. dlatego ja jestem zdania ze jak cie tak traktuja to kopnąc w dupe i szukac takich którym zalezy ... ale to by musieli wszyscy robic bo jeden klient takich dupków nie zmieni:/ My mieliscmy przewalki z szambem i gdyby nam sie nie spieszyło to powiem ci ze na bank założyłabym im sprawe w sadzie ale to trwałoby dobry rok a nam zalezy na jak najszybszej przeprowadzce i dlatego wzielismy inna firme do poprawienia po partaczach :/ ja im jeszcze zrobie reklame ... ale troche mi szkoda ze tak to sie skonczylo bo chetnie bym gnojom utarła nosa.. tacy cwaniacy sa najgorsi ..
odpowiedz
msz-n  
Data dodania: 2010-11-26 15:33:02
RE: re...
Virion - kiedy? Nasze wnuki tego nie doczekają:-(
odpowiedz
Data dodania: 2010-11-26 16:05:47
najpier mentalność naszych krajan się musi zmienić. Albo sposób wynagradzania - co by się opłacało dbać o klienta i być dla niego miłym...
odpowiedz
Data dodania: 2010-11-26 17:33:41
Nienormalna sytuacja. Też pracowałam kiedyś w handlu teraz jako urzędniczka i nigdy mi się nie zdarzyło, żeby kogoś spławiać z tego powodu, że do domu mi się śpieszy :(. A nawet byłabym gotowa zostać dłużej widząc, jak Komuś bardzo na czymś zależy - terminy itd.
odpowiedz
Data dodania: 2010-11-26 17:50:55
Ja znowu wybałuszyłam oczy kiedy przeczytałam wielki napis w zakładzie szklarskim (gdzie poszłam szukać szybek do szafek kuchennych): LEPIEJ STRACIĆ KLIENTA NIŻ PIENIĄDZE. Myślałam, że to co najmniej głupi żart. Jak się okazało to wcale nie koniecznie. Szklarz ma na stanie kilka szyb pozostałych z nietypowego zamówienia ( ja akurat chcę takie) i sam stwierdził, że nie ma na takie szkło chętnych ale.... ceny nie opuści i tyle. I co wy na to?
odpowiedz
Data dodania: 2010-11-29 07:50:56
Spokojnie
U nas nic a nic nie popsuli, firma jest ubezpieczona na wypadek "w" ale oczywiście nic takiego nie miało miejsca, myślę nawet że pewnie wasza firma miała też do czynienia z przekładaniem starych dachów gdzie nikt przecież nie wymontowuje okien przed położeniem dachu. Nie ma się co martwić. U sąsiada była podobna sytuacja tylko że on był bardziej strachliwy i poosłaniał okna jakimiś płytami. Pozdrawiam i życzę powodzenia
odpowiedz
radzia  
Data dodania: 2010-12-02 15:03:15
na kazdym kroku spotykasz ludzi, którzy robią tobie łaske, że wogole się pytasz, że czegoś oczekujesz i że wogóle znalazłas się w tym miejscu a oni już są druga nogą w swoich domach. Pracuja przez ponad 10 lat w najwiekszej firmie wydawniczej w Polsce nauczyłam sie jednego, że nie wychodze do domu jeżeli nie załatwię wszystkich spraw w dniu dzisiejszym. Jutro też jest dzień ale sa inne zadania. Firma funkcjonuje na rynku świetnie ale dlatego, że taki schemat prac sobie wypracowała. W większości firm, pracuja pracownicy najemni - nie związani z właścicielami firm i właśnie tacy, którym nic nie zalezy psują opinie o danym przedsiebiorstwie. Ale mnie wzięło! no no
odpowiedz
monika-i-lukasz OBSERWUJ BLOGA
statystyki bloga
Odwiedzin bloga: 23828
Komentarzy: 993
Obserwują: 95
Wpisów: 163 Galeria zdjęć: 29 Koszty
Projekt ALABASTER
BUDYNEK - dom wolnostojący , parterowy z poddaszem bez piwnicy
TECHNOLOGIA - murowana
MIEJSCE BUDOWY - slask
ETAP BUDOWY - VII - Wykończenia