wpisy na blogu

Jako że wczoraj z pracy do domu wróciłem kiedy było już mega ciemno, to dziś z samego rana poszedłem zobaczyć co ekipa zrobiła.

Oglądam i oglądam, a tam już 1/4 więźby zdjęta !!!

Chwilę potem zajechali panowie. Po dłuższej rozmowie i oględzinach, usłyszałem, że mogę z dekarzem umawiać się na PONIEDZIAŁEK by kładł już membranę.

Kiedy w ciągu dnia dzwoniłem do żony by spytać się jak postępy. Ona odpowiada mi, że pracują jakby mieli motorki tam gdzie plecy kończą swoją szanowną nazwę. Niebardzo chcialem jej wierzyć, a tu proszę .

Dziś jestem nakręcony jak ta wiewiórka z filmu "czerwony kapturek- prawdziwa historia",

a kawy dopiero dwie wypiłem :D

Po blisko 150 dniach przymusowego postoju wracamy na "pole bitwy"

O 8 rano zjawiła się ekipa, która naprawi część baboli naszego pseudo-wykonawcy.

Ich zadaniem na najbliższe dni będzie:

- rozpięcie całej więźby od murów,

- podniesienie jej ,

- ustawienie dębowych kloców na murłacie

- opuszczenie więźby na wypoziomowanie wcześniej klocki

- i ponowne skręcenie z murami

Tak oto w skrócie wygląda pierwsza z kilku napraw wskazanych w ekspertyzie INB.

To by było na tyle....

Lecę sobie kawy zaparzyć, bo ciśnienie spadło mi jedynie do 170 

... ekipa naprawiająca więźbę wchodzi z początkiem tygodnia .

Mieli w umowie zapis, że mogą rozpocząć pracę od 4.03 do 11.03. Życiowo nastawialiśmy się na ten ostatni termin, a  tu taka niespodzianka .

I jeśli dobrze pójdzie to za 2-3 tygodnie będziemy mieli dach pokryty folią.

Normalnie aż mam babana na twarzy i w dodatku to slońce za oknem 

W zasadzie to i my możemy tak powiedzieć. 

Już niedługo, już za chwilę...

WRACAMY DO BUDOWANIA !!!! 

... niestety nie dla wszystkich :/

Po kieszeni dostają ci którzy już zaczeli budowę i podpisali cyrograf z diabłem

Szkoda.

http://www.dom.pl/doplaty-do-domow-energooszczednych-mozesz-dostac-do-50-tys.html