wpisy na blogu

Co będę dużo pisał, zdjęcia powiedzą więcej :P

Wziołem się za podbitkę i spusty rynnowe, bo wróble sobie porobiły gniazda w ociepleniu i trzeba było to ukrucić :D Zostało mi tylko zamontować LEDy, ale to w późniejszym czasie, albo razem ze strukturą

Cały ostatni tydzień miałem urlopik, i jak każdy polak na urlopie padam na pysk.........ale coś widać już :D

Opadłem z sił tak że nawet mi się nie chciało postów pisać, a raczej siły nie miałem.....

Ale udało się skończyć schody wejściowe.

Przygotować wszystkie stopnie na schodach tarasowych ( na zdjęciu jednego brakuje)

I malowanko w środku. Sufity na dole na gotowo i kolorek w kuchni i kawałek salonu.

Wczoraj miały być meble kuchenne, ale jak PAPROK mówi że będzie to tylko mówi :D Poczekamy zobaczymy może w przyszłą sobotę :D

Spiżarka została również na gotowo zrobiona, wstawiony regalik pozakładany sprzęt i teraz tylko muszę zamontować ościeżnicę.

Garaż został wstępnie posprzątany i teraz przyszedł czas na naprawę sprzętu latającego, dlatego chwilowo będzie przerwa na budowie :P

Więc temat Demolka został zakończony, oczyszczalnia nie wypaliła - trudno żyje sie dalej.

Dziś od rana zabrałem się za schody wejściowe. Pierwszy stopień......

Później drugi.....

I przygotowanie pod trzeci...... 

Ale muszę dowieść żwiru .......niestety z kopalni :-(

Więc poszedłem i zabrałem się za schody tarasowe.

W międzyczasie żona przewiozła rozsypaną paletę na środku placu, i drugą która została przy drodze.

A ogólenie teren wygląda tak.........

Więc za nami kolejny dzięń demolki, a raczej można powiedzięć że ten dzień to już porządkowy jeest :D

Jak pisałem wcześniej na budowę wkroczył sprzęt ciężki 

przywiozłem też resztę kostki brukowej ..........znaczy nie wiem jak to napisać, bo po rozumowaniu niektórych ludków to Buszrema przywiozłem :P 

Od godziny 9 to 19 ładowarka nie stygła, skotłowała 130l Diesla i już wieczorkiem teren wyglądał tak

I po ciekmy przewoziłem jeszcze ta kostkę pod taras, i niestety :( jedna napoczęta paleta rozsypała się przy podejmowaniu, a druga na środku placu przy przewożeniu. Jutro trzeba będzie pozbierać, ale dziś już mam dość :(

Przez 10h przewiozłem około 800ton ziemi i padam na pysk :(

Tak tak......... nic się nie pomyliło "Demolka dzień 2" celowo pominąłem bo nawet nie chce mi się o tym pisać, więc tylko streszczę :D

A więć po sobotnim wykonaniu odprowadzenia rynien do drenacji, w nidziele zabrałem się za drenaż szamba i wykonanie oczyszczalni. Jako że teren to mocna glina, kopanie łatwo nie szło ale udało się wykopać rurę odprowadzającą do studni, i ze studni po 2m drenów. Poustawiałem poziomy podsypałem kamieniem, i zasypałem glebą i około 15 zabrałem się za dalsze kopanie drenażu ( 3x20m) i już po 1m ręce opadły bo trafiłęm na meliorację która było jakieś 50cm wyżej niż drenaż szamba, czyli DOOPA zbita.

Wcześniejsze moje pomiary niwelatorem meliraci wskazywały że drenaż szamba powinien byś jakieś 20cm wyżej niż melioracja, a jak się wczoraj okazało to...... mieżone przezemnie zbieracze  są niżej niż sączki.
 

I tak dziś rano pojechałem wszystko grzecznie rozebrałem, zasypałem i wziąłem sie za schowy wejściowe i tarasowe.

i tak po dłuższej chwili z pomocnikiem przenosiliśmy się na schody tarasowe

a efekt zostawiliśmy taki.

Jutro z rana na budowe wkraczam z ciężkim sprzeetem i rozgarniam ziemie :)