I powoli jedziemy dalej...
Po kolejnej przerwie c. d. robót. Darek dokończył wyrywanie drzew i wyrównał teren. Przygotował miejsce na przyjazd stali. Przy koparce nasz pies z ADHD - Rysiek. 
Rodzice pomogli nam w ułożeniu drutu.


Przeprowadziliśmy też akcję, pod jakże tajemniczym kryptonimem, "szklarnia". Udział wzięli: kolega Michał, pan Intruderka, rodzice, Muszka i ja. No i jeszcze kierowa lawety. Szklarnia z działki posłuży nam na razie jako składzik, a potem przerobimy ja na garaż dla naszych motorów i 32-letniego malucha.



A tak wygląda nasz harcerski obóz na budowie:


Geodeta wytyczył nam już fundamenty.

Przygotowanie ław:

.





. Trzeba jeszcze poczekać. Cierpliwości!

.

. Chyba z wszystkim tak będzie. Zawsze lepiej liczyć na wyrost.



!!!




Komentarze